Ktoś podmienił lidera z Poznania. Zaskakujący mecz Piasta z Lechem, nikt się tego nie spodziewał
19 strzałów i pięć bramek w meczu z Legią, aż 25 uderzeń i dwa gole z GKS Katowice - tak naładowany Lech Poznań jechał do Gliwic, by zapewnić sobie pierwsze miejsce na zimową przerwę . Lider Ekstraklasy zagrał jednak koszmarnie, był przez większość czasu gorszy od Piasta, w pierwszej połowie nie oddał choćby jednego strzału. Gospodarze zaś okazje mieli, ale ich nie wykorzystali. Skończyło się więc na remisie 0:0.
Lech Poznań zapewnił sobie pierwsze miejsce po pierwszej rundzie rozgrywek, a starcie w Gliwicach akurat ją kończyło. Aby zostać faktycznym mistrzem jesieni i zimować na fotelu lidera, musiał to starcie wygrać. I wiele wskazywało, że tak się właśnie stanie.
Lech bowiem ostatnio poczynał sobie doskonale, pokazały to mecze z Legią Warszawa czy GKS Katowice. Tyle że przy Bułgarskiej, gdzie rzadko komu udaje się cokolwiek ugrać. W Gliwicach z pięciu ostatnich potyczek z Piastem wygrał jednak aż cztery, raz zremisował. To drugi punkt, który dawał mu przewagę. A trzecim był fakt, że gliwiczanie są w wyraźnym dołku, który pogłębił się jeszcze po porażce w końcówce w derbach z Górnikiem Zabrze. Co oznaczało stratę nie tylko charyzmatycznego lidera defensywy Jakuba Czerwińskiego, ale też i poturbowanego przez Lukasa Podolskiego Damiana Kądziora.
W teorii więc trzy kwestie przemawiające za Lechem. W rzeczywistości zaś lider Ekstraklasy nie miał w pierwszej połowie w Gliwicach absolutnie nic do powiedzenia.
Piast Gliwice - Lech Poznań na zakończenie pierwszej rundy Ekstraklasy. Zaskakujący przebieg meczu na Śląsku
"Kolejorz" przed przerwą był bowiem koszmarny. Aleksandar Vuković doskonale zdawał sobie sprawę, że musi ograniczyć mobilność rywala w środkowej strefie, Radosław Murawski, Antoni Kozubal i Afonso Sousa cały czas mieli więc opiekunów. Nawe to jednak nie tłumaczy gości, że przez 45 minut, ale i cztery doliczone, nie oddali choćby jednego niecelnego strzału. A Frantisek Plach solidnie się wynudził.
Duża też w tym zasługa Piasta, który szukał swoich okazji w kontrach, a gdy zobaczył, że lider jest bezzębny, to zaczął grać odważnie. W 14. minucie pierwsze ofensywne wyjście gospodarzy powinno się zakończyć bramkę, bo Mateusz Szczepański kapitalnie wyprowadził piłkę, a później Michał Chrapek też dobrze kontynuował akcję. Do Fabiana Piaseckiego podał jednak trochę źle, ale nawet i to nie tłumaczy koszmarnego przyjęcia gracza z Gliwic. Uderzenie oddał jeszcze Jakub Lewicki, ale niecelne. Z akcji dwóch na jednego wyszło więc niewiele.
Kolejna kora gości w 18. minucie dała celne uderzenie Szczepaniaka, po akcji Arkadiusza Pyrki, ale Bartosz Mrozek był na posterunku. Chwilę później Piasecki go nawet pokonał, tyle że ze spalonego.
Mijały minuty, gra Lecha wciąż była tak samo słaba. A Piast szukał swojej szansy, był znacznie groźniejszy. Celnie w doliczonym czasie strzelił jeszcze z dystansu Piasecki, bramkarz Lecha znów odbił piłkę. Skończyło się więc na 0:0, ale zera były też we wszystkich najważniejszych statystykach.
Piast atakuje, Lech bezradny. W drugiej połowie nic się nie zmieniło. Aż jedną okazję stworzyli goście
Jeśli ktoś myślał, że w drugiej połowie lider pokaże inne oblicze, to szybko musiał jednak zmienić zdanie. Poznaniacy sami tworzyli sobie zagrożenie we własnym polu karnym, w ataku też nie imponowali. Może jedynie Patrikowi Walemarkowi chciało się trochę bardziej od reszty. A Piast? Tu każdy walczył, każdy podchodził wyżej pressingiem, a gdy trzeba było, trener Vuković zdjął z boiska dwóch zawodników z żółtymi kartkami i posłał zmienników. Choć, co po chwili było już jasne, zejście Michała Chrapka mocno osłabiło środek Piasta.
Aż wreszcie, gdy minął już pierwszy kwadrans, defensywę Piast zaskoczył Sousa, wbiegł w pole karne, wyłożył piłkę Pereirze. Kapitalną interwencją nogą popisał się Plach, uratował zespół.
Lech po 65. minucie przejął inicjatywę, oblegał gospodarzy przed ich polem karnym. I niewiele z tego wynikało. Oba zespoły grały już niechlujnie, tylko jakiś przypadek mógł zmienić tu wynik.
Przypadku jednak nie było, gol nie padł.
Składy drużyn
- 79'
- 62'
- 9' 79'
- 29' 58'
- 69'
- 39' 58'
- 44'
- 3'
- 76'
- 45'
- 54' 64'
- 76'
Rezerwowi
- 79'
- 69'
- 79'
- 58'
- 58'
- 76'
- 64'
- 45'
- 76'
Statystyki meczu
Więcej na ten temat
PKO Ekstraklasa 29.11.2024 | Piast Gliwice | 0 - 0 | Lech Poznań | Relacja |
PKO Ekstraklasa 06.12.202420:30 | Górnik Zabrze | - | Lech Poznań | |
PKO Ekstraklasa 08.12.202412:15 | Piast Gliwice | - | Cracovia |