To, że ligowa piłka pozostanie w Canal+ jest już niemalże pewne. Pod znakiem zapytania stoi tylko, w jakim wymiarze. Teraz stacja pokazuje na żywo wszystkie spotkania każdej kolejki. Ale od czerwca może to ulec zmianie. Według naszych informacji, o pełen pakiet starało się Discovery, które w minionym roku zakupiło Eurosport. Do wojny cenowej z Canal+ jednak nie doszło, a oba koncerny medialne postanowiły się... dogadać. Pierwszy efekt współpracy zobaczymy już na początku maja, kiedy zostanie uruchomiony Canal+ Discovery. Kolejnym ma być wspólne pokazywanie Ekstraklasy. Jak na razie nie wiadomo w jakiej formie miałoby się to odbywać. Prawdopodobny jest scenariusz, że Canal+ nabędzie prawa do wszystkich meczów, a później odsprzeda sublicencję. To znane rozwiązanie już z poprzedniego przetargu, kiedy poniedziałkowe spotkanie pokazywał Eurosport2. Teraz do popularnego kanału mogłoby trafić więcej niż jeden mecz. Już w sierpniu 2014 roku prezes Discovery zapowiadał, że Eurosport2 powalczy o transmisje z lokalnych rozgrywek. - Nie wykluczamy, że stacja może zmienić nazwę, np. na Eurosport Polska - mówił David Zaslav, prezes Discovery Communications. Inwestycja w polską ligę byłaby przede wszystkim bardzo na rękę Ekstraklasie, która z całych sił zabiega, żeby mecze naszej ligi były dostępne w jak największej liczbie krajów. Transmisje w Eurosporcie bez problemu by to zagwarantowały. Być może z ligowego tortu coś skapie także Polsatowi, który na swoich antenach pokazuje już mecze reprezentacji, Pucharu Polski, a od nowego sezonu także spotkania I ligi. O poszerzeniu oferty polskiej piłki zdecyduje osobiście Zygmunt Solorz-Żak. Właściciel Polsatu poprzednim razem zdecydował się zakupić pakiet tzw. ostatniego wyboru czyli najmniej atrakcyjnych meczów w kolejce, ale wtedy był także współwłaścicielem Śląska. Rozwód z wrocławską drużyną był bardzo burzliwy, a jak wieść gminna niesie, jeden z najbogatszych Polaków śmiertelnie obraził się na rozgrywki ligowe. Jak usłyszeliśmy od osoby będącej blisko Ekstraklasy, niechęć Solorza do polskiej ligi jest już dużo mniejsza i niewykluczone, że w kanałach Polsatu znów zobaczymy zmagania ligowców, choć na pewno nie będą to najważniejsze mecze ligowego weekendu. Jedno co jest pewne to fakt, że polskie kluby otrzymają do podziału co najmniej 160 milionów złotych za sezon. Taką kwotę gwarantuje Ekstraklasie pośrednik MP & Silva, z którym spółka podpisała umowę we wrześniu ubiegłego roku. Jeśli włoski potentat na rynku obrotu praw medialnych wynegocjuje od stacji telewizyjnych mniejszą kwotę, będzie musiał wyrównać klubom różnicę. Krzysztof Oliwa