32-latek praktycznie od razu po rozpoczęciu rosyjskiej agresji na Ukrainę rozpoczął starania o rozwiązanie kontraktu ze swoim ówczesnym klubem, FK Krasnodar. Wreszcie udało mu się to w połowie marca, kiedy udało się dopiąć szczegóły dotyczące jego wypożyczenia do AEK Ateny. Krychowiak szczerze: Grałbym w Legii O jego potencjalnym przejściu do Legii mówiło się sporo, od momentu, kiedy zadeklarował odejście z Rosji. W tworzeniu pogłosek pomagała sytuacja z czasie zimowych przygotowań w Dubaju, gdzie Legia zagrała sparing z Krasnodarem, a sam Krychowiak długo rozmawiał z właścicielem warszawskiego klubu, Dariuszem Mioduskim. Podsumowanie kolejki PKO Bank Polski Ekstraklasa w każdy poniedziałek o 20:00 - zapraszają: Staszewski, Peszko i goście! Reprezentant Polski w rozmowie z Tomaszem Włodarczykiem z portalu meczyki.pl przyznał, że był już w zasadzie gotowy, aby obecny sezon dograć w Polsce. - Byłem gotowy dokończyć sezon w Polsce. Gdyby nie pojawiła się propozycja z Aten, grałbym w Warszawie. Ostatecznie zdecydowałem się na grecki kierunek. Jestem wdzięczny AEK-owi, ale też Legii. Oba kluby wyciągnęły do mnie rękę, podejmowały błyskawiczne decyzje i negocjowały w dobrej wierze. Teraz mogę znów skupić się na piłce zamiast myśleć o tysiącu innych rzeczy - tłumaczy Krychowiak. Krychowiak wspomniał także o reakcji prezesa jego byłego klubu, który ze zrozumieniem przyjął jego decyzję o odejściu. - Żal mi właściciela, Sergieja Galickiego, który w żaden sposób nie jest związany z polityką, a podobnie jak wielu normalnych Rosjan, ponosi i poniesie gigantyczne konsekwencje tej wojny. Zbudował wielki projekt piłkarski za duże pieniądze, a teraz to wszystko stoi pod znakiem zapytania - dodaje. Polak w nowym klubie jak na razie zdążył wystąpić raz. 20 marca zagrał w spotkaniu greckiej Super League, a AEK przegrał 0-1 z PAOK-iem Saloniki.