Koźmiński chce w przyszłości polecić Wleciałowskiego krakowskiej Wiśle. - Mnie nie wypada się na ten temat wypowiadać. Mogę tylko podziękować Markowi za jego uprzejmość - powiedział Wleciałowski w "Przeglądzie Sportowym". - Koźmiński inwestuje we Wleciałowskiego, tak jak kiedyś w Wernera Liczkę. Zatrudnienie Czecha od początku było ruchem przemyślanym. Marek liczył na skuteczną promocję - stwierdził jeden z dobrych znajomych Koźmińskiego. Były reprezentant Polski wytransferował Liczkę na Reymonta. Także sprowadzenie do Wisły Mauro Cantoro przypisuje się także jemu. - Ale raz jeszcze odpowiem, że nawet jeśli Marek ma jakiś plan, to ja nic o nim nie wiem. Czy trafię kiedyś do Wisły? W tej chwili mam inne zadanie. Poza tym Wisłę przejął właśnie Adam Nawałka - podkreślił Wleciałowski, który nie wykluczył przeprowadzki do Krakowa w późniejszym terminie. - Włoski model odpowiada mi ze względu na drobiazgowość w każdym calu, ogromną konsekwencję w pracy i wielki entuzjazm ludzi zajmujących się piłką - wyznał Wleciałowski.