Zespół Rakowa Częstochowa przystępował do meczu w Kielcach ze świadomością, że to spotkanie mogło ostatecznie przypieczętować zdobycie przez nich mistrzostwa Polski. Być może ta presja nieco spętała gościom nogi. Początkowo ten mecz dopiero nabierał rumieńców. Poważne problemy Rakowa zaczęły się po pół godzinie gry. Najpierw Jakub Łukowski z rzutu wolnego trafił w słupek. Piłka otarła się jeszcze od totalnie zaskoczonego Vladana Kovacevicia. Chwilę później, po wideo-weryfikacji, sędzia wskazał na "wapno". Uznano, że nieprzepisowo ręką zagrywał w "szesnastce" Kochergin. Rzut karny na bramkę zamienił wspomniany wcześniej Łukowski, a Vladan Kovacević był niepocieszony, bo czuł, że był relatywnie blisko obrony tego uderzenia. Korona Kielce - Raków Częstochowa. Zdeterminowani gospodarze nie "położyli się" przed podopiecznymi Marka Papszuna Trener Marek Papszun najwyraźniej uznał, że zespołem trzeba wstrząsnąć, bo jeszcze przed przerwą zdecydował się na zmiany. W 39. minucie boisko opuścił Gustav Berggren, a w jego miejsce na placu gry pojawił się Ben Lederman. Z kolei Racovitana zastąpił Długosz. Po zmianie stron Raków mocno próbował wrócić do gry. W 66. minucie Korona miała sporo szczęścia, ratując się wybiciami z linii bramkowej. Najpierw strzał Frana Tudora wybronił bramkarz gospodarzy, a potem jeszcze dobitkę Nowaka wybili zawodnicy z pola. Świetną okazję w 84. minucie miał Marcin Cebula, który dostał na 10. metr podanie od Jeana Carlosa Silvy. Brazylijczyk wykonał ciężką pracę, wygrywając pojedynki na lewej stronie, ale jego kolega zepsuł ostatnią fazę tej akcji - sam strzał. Ostatecznie górą był golkiper Korony. W doliczonym czasie gry Korona mogła zdobyć drugiego gola, ale Raków uratował w tej sytuacji wychodzący z bramki Kovacević. Piłkę meczową, na wagę mistrzostwa, w ostatnich sekundach zepsuł z kolei Fran Tudor, którego uderzenie minimalnie minęło słupek! Teraz Raków musi liczyć na potknięcie rywali w walce o mistrzostwo - Legii Warszawa. Jeśli to się w tej kolejce nie wydarzy, to losy mistrzostwa rozstrzygną się dopiero w następnej. Korona Kielce - Raków Częstochowa 1-0 (1-0) 1-0 Łukowski 36. (k.) Czytaj także: Błysk Szczęsnego i słupek uratowały Juventus. Bardzo ważne zwycięstwo w Serie A