Wygrywając w Niecieczy (2-0) piłkarze Korony zrobili kolejny krok w stronę piątego miejsca na koniec sezonu. Wyjazdowy sukces został jednak okupiony kolejnymi kontuzjami. - Urazów jest sporo. Za cały komentarz niech wystarczy fakt, ze w tej chwili trenuje tylko 12 zawodników - opisywał sytuację kadrową w zespole Bartoszek. Już przed meczem z Bruk-Betem szkoleniowiec Korony miał spory ból głowy z zestawieniem pierwszej jedenastki. W starciu z zespołem z Małopolski nie zagrali Ken Kallaste, Sierhij Pyłypczuk i Dani Abalo. Już od dłuższego czasu wyłączeni z gry są Djibril Pape Diaw i Ilijan Micanski. Teraz do grona kontuzjowanych zawodników dołączyli Radek Dejmek i Bartosz Kwiecień. - Mamy szpital w drużynie, ale jakoś musimy sobie z tym poradzić. Przed naszym sztabem medycznym sporo pracy. Do meczu pozostało jeszcze trochę czasu. Mam nadzieję, że kilku zawodników uda się jednak postawić na nogi - powiedział z nadzieją Bartoszek, któremu ubył przynajmniej jeden problem. Komisja Ligi anulowała drugą żółtą kartkę, jaką otrzymał w ostatnim spotkaniu Rafał Grzelak. Oznacza to, że kielecki obrońca będzie mógł wystąpić w najbliższym meczu z Legią. W starciu z mistrzem Polski Bartoszek, który po sezonie odchodzi z Korony, po raz ostatni poprowadzi swoją drużynę przed kielecką publicznością. Najlepszych prezentem jaki mógłby dostać od swoich podopiecznych, byłoby zwycięstwo nad drużyną trenera Jacka Magiery. - Skoro potrafiliśmy z nimi zremisować w Warszawie, to dlaczego mamy nie wygrać u siebie. Analizowaliśmy spotkania Legii i pewien sposób na nią już mam - powiedział tajemniczo szkoleniowiec. Niedzielny pojedynek cieszy się w Kielcach ogromnym zainteresowaniem. - W sprzedaży pozostały już ostatnie wejściówki. Wszystko wskazuje na to, że spotkanie obejrzy komplet, czyli około 15 tys. kibiców - podkreślił rzecznik prasowy Korony Paweł Jańczyk. - Silny rywal, pełny stadion, takie spotkania mnie najbardziej nakręcają - przyznał Bartoszek. Gdy szkoleniowiec przychodził w listopadzie ubiegłego roku do Kielc, na mecze Korony rozgrywane na stadionie przy ulicy Ściegiennego przychodziło po pięć tysięcy kibiców. - Później z każdym meczem ta liczba była większa. Teraz ma być 15 tysięcy. To dla nas dodatkowa nobilitacja. Będziemy chcieli zagrać bardzo dobre spotkanie - zapewnił trener drużyny. Niedzielny mecz Korony z Legią rozpocznie się w Kielcach o godz. 18. Ekstraklasa: wyniki, tabela, strzelcy, terminarz