Kliknij, aby przejść do zapisu relacji na żywo z meczu! Relacja na żywo dla urządzeń mobilnych Korona po serii dziewięciu meczów bez porażki została obwołana jedną z rewelacji rundy, lecz pod koniec roku opadła z sił, przegrywając dwa spotkania bezpośrednio przed meczem z Piastem. Z kolei gliwiczanie zajmowali przedostatnie miejsce w tabeli i mieli ostatnią szansę, by uciec ze strefy spadkowej przed końcem roku. Spotkanie rozpoczęło się w sennym tempie, jakby natłok grudniowych meczów mocno dał się we znaki jednym i drugim. Z biegiem czasu mecz jednak się rozkręcił, a pod koniec pierwszej połowy jedni i drudzy byli bliscy otworzenia wyniku spotkania. Zawodnikom brakowało jednak precyzji - tak było przy strzale Niki Kaczarawy, który przyjął sobie piłkę na klatkę piersiową i z woleja huknął nad poprzeczką. Tak było również przy uderzeniu Macieja Jankowskiego, który zaledwie z pięciu metrów przeniósł piłkę ponad bramką. Niecelnie strzelali również po rzutach rożnych Radek Dejmek i Bartosz Rymaniak. Pod drugą bramką wydawało się, że doskonałą okazję będzie miał specjalista od gry głową Michal Papadopulos, ale w ostatniej chwili przed strzałem piłkę trącił Kaczarawa. W przerwie Gino Lettieri zdecydował się na przeprowadzenie jednej zmiany. Za Kena Kallaste na boisku pojawił się Łukasz Kosakiewicz. Dziesięć minut po zmianie stron kapitalną podwójną interwencją popisał się Dobrivoj Rusov. Rymaniak wpadł z piłką w pole karne i wyłożył ją Kaczarawie. Ten był w doskonałej sytuacji, ale słowacki bramkarz zdołał odbić piłkę w bok. Dopadł do niej Jacek Kiełb, "przełożył" obrońców i uderzył, ale i tym razem Rusov był nie do pokonania. W drugiej połowie gospodarze częściej utrzymywali się przy piłce i trzymali rywali z dala od własnej bramki. Sami mieli problem jednak ze stworzeniem tak dobrych sytuacji, jak ta w której kapitalnie interweniował Rusov. Dwukrotnie dobre podania w pole karne dostał Kaczarawa, ale najpierw źle przyjął piłkę, a następnie nie trafił w nią, gdy próbował uderzać piętą. Wydawało się, że mecz zakończy się bezbramkowym remisem, gdy na pięć minut przed końcem sprawy w swoje ręce wziął wprowadzony na boisko z ławki Konstantin Wasiljew. Estończyk dostał świetne podanie i niemal od połowy boiska ścigał się z Rymaniakiem. Obrońca Korony dopadł go tuż przed polem karnym, Wasiljew zwolnił, spojrzał na bramkarza i strzałem tuż przy słupku nie dał Gostomskiemu szans na skuteczną interwencję. Piłka odbiła się od słupka nim wpadła do bramki. Piast zwycięstwo stracił na własne życzenie w 90. minucie meczu. Hebert popełnił fatalny błąd, zbyt krótko podając piłkę do własnego bramkarza. Rusov zdołał dopaść do niej ułamek sekundy przed Kaczarawą, ale wybił piłkę wprost w rosłego napastnika. Futbolówka wpadła do bramki przy aplauzie widzów i rozpaczy Heberta. W doliczonym czasie gry bohaterem gości mógł zostać Karol Angielski, ale jego strzał w ostatniej chwili zablokował Dejmek. Remis ten pozwolił Koronie na uratowanie ostatniego meczu roku - w przeciwnym razie ta kończyłaby go trzema porażkami z rzędu. Zgubione dwa punkty mogą zaś sprawić, że Piast pozostanie w strefie spadkowej na okres zimowej przerwy, lecz będzie to zależeć od wyników innych spotkań. Wojciech Górski Korona Kielce - Piast Gliwice 1-1 (0-0) Bramki: 0-1 Wasiljew (85.), 1-1 Kaczarawa (90.) Żółte kartki - Korona Kielce: Bartosz Rymaniak. Piast Gliwice: Mateusz Mak, Aleksandar Sedlar. Sędzia: Mariusz Złotek (Gorzyce). Widzów: 5 277 Korona Kielce: Maciej Gostomski - Bartosz Rymaniak, Radek Dejmek, Adnan Kovacevic, Ken Kallaste (46. Łukasz Kosakiewicz) - Ivan Jukic (63. Nabil Aankour), Jakub Żubrowski, Goran Cvijanovic, Marcin Cebula (77. Elia Soriano) - Nika Kaczarawa, Jacek Kiełb. Piast Gliwice: Dobrivoj Rusov - Martin Konczkowski, Aleksandar Sedlar, Hebert, Marcin Pietrowski - Mateusz Mak (77. Konstantin Vassiljev), Martin Bukata, Patryk Dziczek, Aleksander Jagiełło (89. Gerard Badia) - Maciej Jankowski, Michal Papadopulos (58. Karol Angielski)Ekstraklasa: wyniki, tabela, terminarz, strzelcy Ranking Ekstraklasy - sprawdź!