Korona Kielce poprzedni sezon rywalizacji w PKO Ekstraklasie zakończyła na jednym z ostatnich bezpiecznych miejsc w naszej lidze. Zespół prowadzony przez Kamila Kuzerę zdobył 38 punktów i z przewagą zaledwie jednego oczka nad Wartą Poznań utrzymał się w lidze. Praca Kuzery była niezwykle doceniana, a ten po dwóch kolejkach nowego sezonu został niespodziewanie zwolniony. Jego miejsce zajął niezwykle doświadczony Jacek Zieliński. Szalona końcówka derbów Manchesteru. Zadecydowały rzuty karne, pierwsze trofeum rozdane Ten z kolei w kwietniu 2024 roku został zwolniony z funkcji trenera Cracovii, która poprzedni sezon zakończyła o jedną lokatę ponad Koroną z symbolicznym oczkiem zgromadzonym więcej na swoim koncie. Trwający sezon zespół z Krakowa rozpoczął jednak lepiej, niż Korona. Po pierwszych trzech spotkaniach Cracovia bowiem zgromadziła cztery punkty, a Korona ledwie jeden. Obie te ekipy spotkały się ze sobą w Kielcach w starciu czwartej kolejki ligowej. Korona pokonana we własnym domu. Cracovia skuteczna i konkretna Zdecydowanie lepiej to spotkanie rozpoczęło się dla zespołu z Krakowa, choć na pierwszego gola w tym meczu trzeba było trochę poczekać. Strzelił go obrońca Cracovii Virgil Ghita, który w 37. minucie spotkania wykorzystał bardzo dobre dośrodkowanie w pole karne. Korona miała jakieś sytuacje, ale żadnej z nich na pewno nie dało się nazwać stuprocentową, co przełożyło się na prowadzenie 1:0 przyjezdnych ze stolicy Małopolski do przerwy. Ojcu nigdy się nie udało. Córka Dennisa Rodmana z olimpijskim złotem W drugiej połowie niewiele się na boisku w Kielcach zmieniło. Wciąż tą lepszą drużyną byli przyjezdni z Krakowa. Swoją przewagę potwierdzili w 60. minucie spotkania, gdy gola na 2:0 dla Cracovii strzelił Mick van Buren i postawił zespół gospodarzy w bardzo trudnym położeniu. Korona dostała od losu szansę już w samej końcówce meczu, gdy sędzia wskazał na rzut karny dla gospodarzy. Tej okazji gospodarze nie wykorzystali. Fatalnie karnego przestrzelił Jauhienij Szykauka i na tablicy wyników wciąż było 2:0. Takim wynikiem zakończył się ten mecz.