Lech Poznań trafił w ćwierćfinale Ligi Konferencji Europy na włoską Fiorentinę. W czwartek, na kilka godzin przed pierwszym meczem, klub dowiedział się, że w arcyważnym spotkaniu będzie musiał radzić sobie bez szefa defensywy, Bartosza Salamona. UEFA postanowiła bowiem zawiesić zawodnika na trzy miesiące w związku z wykryciem dopingu w próbce A pobranej od gracza po starciu z Djurgardens IF. Kontrowersje wokół gestu Lecha. Piłkarz się tłumaczy Piłkarze "Kolejorza" przed spotkaniem zaprezentowali gest wsparcia dla Salamona, który wywołał sporo kontrowersji. Kibice i część ekspertów zarzucali piłkarzom, że w pośredni sposób wspierają stosowanie niedozwolonych środków dopingujących. Bo w końcu gracz Lecha został zawieszony właśnie dlatego, że w jego organizmie wykryto takie substancje. Do sprawy w rozmowie z "TVP Sport" po meczu z Legią Warszawa odniósł się Radosław Murawski. - Popieramy i wspieramy Bartka. Jest on częścią naszej drużyny i tego nic nie zmieni. To trudny moment nie tylko dla niego, ale także dla nas i całego klubu. W ten sposób okazaliśmy wsparcie i szacunek dla jego osoby - mówił gracz poznańskiej drużyny. Pozostali zawodnicy również podkreślali, że nie chodzi o to, by wspierać ludzi stosujących doping, ale kolegę, który jest bardzo ważną częścią drużyny i wszyscy wierzą, że ta sprawa będzie miała dla niego pozytywny finał. Bartosz Salamon zawieszony Zamieszanie wokół Bartosza Salamona wybuchło, kiedy okazało się, że próbka A pochodząca z badania antydopingowego przeprowadzonego po spotkaniu z Djurgardens IF dała wynik pozytywny. W organizmie piłkarza, wykryty miał zostać chlortalidon, czyli substancja stosowana w leczeniu nadciśnienia, która zdaniem klubu "nie przynosi żadnej korzyści w rozumieniu poprawy zdolności wysiłkowych zawodnika". UEFA podjęła decyzję o trzymiesięcznym zawieszeniu stopera reprezentacji Polski, o czym "Kolejorz" poinformował na swojej stronie internetowej. Mistrzowie Polski postanowili odwołać się od tej decyzji, ale w tym czasie, 31-latek nie będzie mógł uczestniczyć zarówno w meczach, jak i treningach zespołu. Z tego powodu Salamona zabrakło zarówno w starciach z Fiorentiną, jak i w hitowym meczu PKO Ekstraklasy z Legią Warszawa.