Korona Kielce do przerwy prowadziła w tym spotkaniu 1:0 po bardzo ładnym golu Ronaldo Deaconu, który precyzyjnie przymierzył lewą nogą sprzed pola karnego. Wynik tego spotkania był o tyle ważny, że znajdujący się w strefie spadkowej gospodarze w przypadku wygranej zbliżali się tylko na dwa punkty do będącej na bezpiecznym miejscu Lechii Gdańsk. PKO Ekstraklasa. Komiczna seria kiksów w meczu Korony Kielce z Lechią Gdańsk Zdawali sobie z tego sprawę także piłkarze prowadzeni przez Marcina Kaczmarka, którzy w drugiej połowie chcieli odrobić straty. Wykorzystali nieuwagę Kyryło Petrowa, który mimo złapania żółtej kartki w pierwszej części gry dalej grał bardzo ryzykownie i finalnie przysporzył swojej drużynie sporo problemów. W 60. minucie zachował się nieodpowiedzialnie i po faulu arbiter słusznie pokazał mu drugą kartkę i wyrzucił z boiska. Bardzo gorąco było z kolei w doliczonym czasie gry, kiedy Korona zaczęła się bronić wręcz rozpaczliwie. Przy jednym z dośrodkowań fatalnie pomylił się Marcel Zapytowski. Golkiper minął się z piłką, w efekcie ta zmierzała do pustej bramki, gdzie z linii wybił ją Miłosz Trojak. Po jego zagraniu futbolówka odbiła się jeszcze od słupka i wpadła wprost pod nogi Michała Nalepy, który jednak fatalnie skiksował. Video szybko rozeszło się po internecie, a w mediach społecznościowych udostępniały je duże profile związane z piłką nożną. Za ich pośrednictwem odtworzono ją już ponad milion razy. Kiks Nalepy odnotowały nawet zagraniczne media. - Hańba stulecia! Bramka była zupełnie pusta, a on nie trafił do siatki z dwóch metrów! - napisał chociażby serbski portal "Kurir". Ostatecznie Korona się wyratowała, a Lechia po zmarnowaniu tak znakomitej okazji wyjechała z Kielc bez punktów. Wynik sobotniego meczu sprawia, że oba zespoły wciąż są mocno zamieszane w walkę o utrzymanie. W następnej kolejce Korona zagra 25 listopada w Grodzisku Wielkopolskim z Wartą Poznań, a Lechia tego samego dnia na własnym stadionie podejmie Radomiaka Radom.