Według "Życia Warszawy" Fabiański miałby najpierw przez dwa lata podpatrywać 34-letniego Ulricha Rame, a docelowo go zastąpić. Francuzom zależy na szybkim sfinalizowaniu umowy, bo drugiemu bramkarzowi Mathieu Valverde w tym roku wygasa umowa z Bordeaux. Kilka dni temu Fabiańskiego chciały też angielski Watford i francuski Auxerre. Bramkarz Legii nie zaprząta sobie głowy wszelkimi ofertami. - Dziennikarze wiedzą najwyraźniej więcej ode mnie. Ja nawet się nad tym nie zastanawiam, mam ważniejsze rzeczy na głowie: trening i walkę o powrót do podstawowego składu - zapewnia w "SE" Fabiański. - Nie zaprzątam tym sobie głowy. Może jak się liga skończy, to o tym pomyślę. Ale ja nie muszę wyjeżdżać, nic na siłę. Choć gdyby pojawiła się naprawdę dobra oferta, to jestem gotowy, nie wystraszę się takiego wyzwania - kończy Fabiański.