Przyjrzeliśmy się losom piłkarzy, którzy w ostatnich 15 latach strzelili premierową bramkę podczas Treningu Noworocznego Cracovii. Tradycja tych meczów ma już prawie sto lat. Jak podaje internetowa encyklopedia klubu Wikpasy.pl pierwszy trening rozegrano 1 stycznia 1923 roku. Tylko jeden nie dał się klątwie Tomasz Moskała (2007) - w tym akurat przypadku filigranowy pomocnik (169 cm) z klątwą sobie poradził. Strzelił gola, ale w Cracovii grał jeszcze do końca 2010 roku. Marcin Bojarski (2008) - tym razem nie trzeba było nawet roku, by napastnik opuścił klub z ul. Kałuży. Choć miał wówczas 31 lat, to rozpoczął się schyłek kariery. Przeniósł się do Piasta Gliwice dołożył jeszcze 18 spotkań do w sumie 195 występów w ekstraklasie, ale potem grał już w coraz niższych ligach. Przemysław Kulig (2009) - po sezonie boczny obrońca został wypożyczony do Górnika Zabrze, w którym doznał poważnej kontuzji. Po powrocie do Cracovii został odsunięty od zespołu, przychodził rano do klubu i biegał kółeczka wokół boiska, by nie było podstaw do rozwiązania kontraktu. Kolejny mecz ligowy już w trzecioligowej Mrągovii rozegrał dopiero w 2013 roku. Do elity już nie wrócił. Z Cracovii do okręgówki Dariusz Pawlusiński (2010) - w jego przypadku też nie minął rok, zanim rozstał się z Cracovią. Z końcem 2010 roku wygasał jego kontrakt. Pawlusiński chciał przedłużyć umowę na dwa lata, klub miał inne plany i drogi się rozeszły. Piotr Giza (2011) - w Cracovii grał z powodzeniem w larach 2002-2007 i odszedł do Legii. Występ w Treningu Noworocznym był jego pierwszym meczem po powrocie ze stołecznego klubu. Druga próba przy ul. Kałuży okazała się niewypałem - zagrał tylko w pięciu meczach i po rundzie odszedł. Odnalazł się w Jubilacie Izdebnik z podkrakowskiej okręgówki. Dawid Sarga (2012) - to akurat przykład gracza drugiej drużyny Cracovii, który jako pierwszy zdobył bramkę w Treningu Noworocznym. Miał wtedy 19 lat i kariery nie zrobił. Występował w okręgówce (Michałowianka), klasie A (ULKS Dłubnia Trzyciąż/Jangrot), a przygodę z piłką zakończył w klasie B (Opatkowianka). Pierwsz gol i to samobój Bartłomiej Dudzic (2013) - po golu w Treningu Noworocznym przetrwał w Cracovii jeszcze półtora roku. Później trafił na pięć lat do pierwszoligowej Sandecji Nowy Sącz, z którą nawet awansował na rok do ekstraklasy. Przemysław Kita (2014) - do momentu "klątwy" początek w Cracovii miał obiecujący. Trafił do niej w wieku 20 lat, w ekstraklasie zagrał 29 razy i strzelił trzy gole. Po Treningu Noworocznym więcej w lidze w niej nie wystąpił. Po odejściu był w drużynach z drugich i pierwszych lig. Teraz z Widzewem ma szasnę powrotu do ekstraklasy. Mateusz Żytko (2015) - nie dość, że strzelił pierwszego gola, to na dodatek samobójczego. To nie mogło skończyć się inaczej - po 1 stycznia w Cracovii zagrał tylko w dwóch meczach ligowych. Choć jeszcze kopie piłkę (w trzecioligowym Piaście Żmigród), to do ekstraklasy już nie wrócił. Dobra wróżba dla Kapustki i Piątka Bartosz Kapustka (2016) - w jego przypadku gol to akurat przykład nie klątwy, ale dobrej wróżby. To był bowiem najlepszy rok w karierze zawodnika. Z reprezentacją Polski pojechał na Euro 2016, został pochwalony nawet przez Gary’ego Linekera i przeszedł do Leicester City. Być może klątwa zadziałała z opóźnionym zapłonem, bo w Premier League nie zagrał. Grał jeszcze w Belgii i Niemczech, ale w 2020 roku wrócił do Polski. Hubert Adamczyk (2017) - na ul. Kałuży trafił prosto z juniorów Chelsea Londyn. Po bramce w Treningu Noworocznym zagrał w lidze tylko trzy razy i bez żalu Cracovia najpierw wypożyczyła go do I-ligowej Olimpii Grudziądz, a potem sprzedała do Wisły Płock. Sezon spędził na zapleczu ekstraklasy (wypożyczony do GKS Tychy) i dopiero w 2020 roku wrócił do krajowej elity. Na krótko, bo znów gra w pierwszej lidze (Arka Gdynia). Krzysztof Piątek (2018) - 1 stycznia strzela gola w Treningu Noworocznym, 1 lipca zostaje piłkarzem Genoi (za 4,5 mln euro), a 30 stycznia 2019 roku za około 35 mln euro przechodzi do AC Milan. Te 13 miesięcy w karierze Piątka na pewno nie były objęte klątwą, bo dostał się prawie na szczyt Serie A. Potem był gorzej, bo przeszedł do Bundesligi i ma kłopoty z graniem w Herthcie Berlin. Gol Gola i klątwa gotowa Filip Piszczek (2019) - i w tym przypadku można by mówić o sportowym awansie. Rok później trafił do włoskiej Serie B. Na wypożyczeniu w Trapani Calcio w 11 meczach zdobył dwa gole, ale nie przekonał działaczy i wrócił do Cracovii. Janusz Gol (2020) - w sezonie 2018/2019 został wybrany najlepszym piłkarzem ekstraklasy. W kolejnym też radził sobie świetnie, no ale strzelił gola 1 stycznia. Popadł w konflikt z działaczami Cracovii związany z obniżką pensji w czasach koronawirusa i został odsunięty od pierwszej drużyny. W sierpniu 2020 roku podpisał umowę z Dinamo Bukareszt. Teraz próbuje pomóc w utrzymaniu w ekstraklasie Górnikowi Łęczna. Michał Wiśniewski (2021) - to drugi przykład zawodnika rezerw, który jako pierwszy zdobył gola w Treningu Noworocznym. 22-letni pomocnik ma za sobą debiut w ekstraklasie, ale gra w zwykle w trzeciej lidze. Wygląda na to, że rok w Cracovii przetrwał.