Raków do wyjazdowego meczu z Florą przystępował oczywiście w roli dużego faworyta, ale pierwsze spotkanie pokazało, że jakakolwiek strata koncentracji może się boleśnie odbić. Na własnym stadionie "Medaliki" tego jednak uniknęły i do stolicy Estonii udawały się z jednobramkową zaliczką. Mecz rewanżowy wyglądał już jednak zupełnie inaczej, mistrzowie Polski mieli pełną kontrolę i tylko kapitalna postawa Everta Grunvalda sprawiła, że pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem. W drugiej części gry piłkarze Dawida Szwargi już znaleźli sposób na Estończyka i po dublecie Łukasza Zwolińskiego oraz pięknym golu Giannisa Papanikolau pewnie przypieczętowali awans. Piłkarze Widzewa muszą pilnować się 24 godziny na dobę. "Taka jest cena" PKO Ekstraklasa. Bramkarz rywali Rakowa może być łakomym kąskiem Bardziej jednak niż na grze Rakowa, która po przerwie wyglądała już bardzo obiecująco, polscy kibice skupili się właśnie na popisach młodego golkipera. Pojawiło się bardzo dużo głosów, że być może jeszcze w tym oknie transferowym spróbuje go sprowadzić któryś z naszych klubów. "Grunwald tym dwumeczem zapewnił sobie co najmniej obserwację w wielu polskich klubach" - napisał redaktor naczelny "igol.pl", Antoni Majewski. "Ktoś z Ekstraklasy się nim zainteresuje?" - pytał z kolei Maciej Łanczkowski z "Piłki Nożnej". Jeśli rzeczywiście tak by się stało, to ewentualny chętny z naszej ligi musiałby sięgnąć do kieszeni, by sprowadzić 22-latka do siebie. Z Florą łączy go bowiem kontrakt ważny do końca 2024 roku. W tym sezonie jest on jednak w kapitalnej dyspozycji, co pokazują także statystyki z meczów ligowych. W 20 meczach tego sezonu (Estonia gra systemem wiosna-jesień) zagrał w 20 meczach, a w aż 13 zachowywał czyste konto. Jego postawa pozwala także walczyć Florze o obronę krajowego tytułu, bo obecnie ma tyle samo punktów co druga w tabeli Levadia. Ależ show gwiazdy Lecha. Chwycił za megafon i się zaczęło. "Torba już spakowana" Raków z kolei myślami może być już przy inauguracji PKO Ekstraklasy. Pierwszym rywalem w drodze po obronę mistrzostwa Polski będzie Jagiellonia Białystok, a mecz zaplanowano na sobotę 22 lipca. W Częstochowie muszą też poczekać do środowego wieczoru, by poznać rywala w kolejnej rundzie eliminacji. Wszystko wskazuje na to, że będzie nim Karabach Agdam, który do domowego meczu z gibraltarskim Lincolnem podejdzie po zwycięstwie 2:1 w pierwszym spotkaniu.