Ta informacja w niedzielne popołudnie zelektryzowała całe poznańskie środowisko piłkarskie i rozpętała niemałą burzę w social mediach. To właśnie wtedy zauważony został wpis, jaki pojawił się już w piątek w Monitorze Sądowym i Gospodarczym. Z niego wszyscy dowiedzieli się, że zarząd klubu zwołał na 30 kwietnia Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy Spółki. Ogromne poruszenie wywołał punkt piąty porządku obrad. Zaplanowano w nim bowiem "Podjęcie uchwały w sprawie zmiany par. 2 statutu Spółki poprzez zmianę siedziby Spółki z miasta Poznań na miasto Grodzisk Wielkopolski". To w Grodzisku Wielkopolskim Warta Poznań rozgrywa swoje domowe mecze i nic nie wskazuje na to, by miało się to zmienić w najbliższym czasie. Jej stadion przy Drodze Dębińskiej nie spełnia wymogów Ekstraklasy, a klub od dawna czeka na budowę nowego obiektu. Zarząd klubu przygotował już nawet jego projekt, ale koszty w wysokości 200 milionów euro okazują się póki co przeszkodą nie do przeskoczenia. "Zieloni" cały czas liczą na wsparcie wsparcie ministerstwa sportu i miasta, tymczasem prezydent Poznania dał już do zrozumienia, że nic nie stoi na przeszkodzie, by Warta, jeśli chce, znalazła sponsorów i sama sobie zbudowała stadion. I tak kolejny sezon Warciarze grają poza Poznaniem, co kłóci się z wymogami licencyjnymi Polskiego Związku Piłki Nożnej. Te bowiem mówią jasno, że klub musi być zarejestrowany tam, gdzie odbywają się mecze i nie można liczyć, że Warta Poznań w nieskończoność będzie warunkowo dopuszczana do rozgrywek, nie spełniając tego wymogu. Stąd plan, by - w związku z brakiem perspektyw na szybką poprawę sytuacji - przenieść siedzibę klubu do Grodziska Wielkopolskiego. Warta Poznań zmieni nazwę? Prezes reaguje. "Nie ma takich planów" Tymczasem opublikowany komunikat wywołał lawinę spekulacji, czy zmiany zakończą się tylko na samej siedzibie. W mediach społecznościowych coraz częściej zaczęły się pojawiać informacje, że Warta Poznań miałaby równocześnie zmienić też nazwę. Na nie szybko zareagował na co dzień rzadko udzielający się w internecie prezes klubu. - Zwołanie na 30 kwietnia walnego zgromadzenia akcjonariuszy, na którym może dojść do zmiany siedziby spółki, ma związek z procesem licencyjnym PZPN. Decyzja o przeniesieniu siedziby do Grodziska Wlkp. nie jest przesądzona. Nie ma planów zmiany nazwy spółki Warta Poznań - wyraźnie zaznaczył Artur Meissner w oświadczeniu, opublikowanym w serwisie X (dawniej: Twitter), uspokajając rosnące wśród sympatyków poznańskiego zespołu emocje. Klub nie zamierza też, przynajmniej na chwilę obecną, przenosić ze stolicy Wielkopolski swoich biur. Warta kolejny sezon poza Poznaniem. "To hańba dla miasta" Plany zmiany siedziby klubu sprawiły, że o jego sytuacji znów zrobiło się głośno. - Niezależnie od tego, jak bardzo formalny jest to zabieg, ta sytuacja to hańba dla miasta Poznania - grzmi Radosław Nawrot, znany nie tylko w stolicy Wielkopolski dziennikarz, który przed dołączeniem do zespołu Zielonej Interii przez długi czas zajmował się właśnie poznańskim sportem. W rozmowie z Interią Sport nie pozostawia na włodarzach miasta suchej nitki. - Prezydent Jaśkowiak wysyła Wartę na stadion przy Bułgarskiej, co jest pokazem ignorancji na skalę niebotyczną. Musi wiedzieć, że tak mały klub nie może tam grać, że to nie ma sensu. Musi też wiedzieć, że tereny Warty przy Drodze Dębińskiej bardzo by się przydały nie tyle ze względów sportowych, co ekologicznych, społecznych, rozwojowych - podkreśla Nawrot. Dziennikarz przypomina, jak duże znaczenie dla miasta ma od początku swojego istnienia Warta Poznań. - Miasto wiele jej zawdzięcza, to część jego historii i tożsamości. Pamiętam ją jako klub aktywizujący ludzie z całej okolicy Wildy, pamiętam tych ludzi, także w zaawansowanym wieku, przychodzącym na jej mecze. Poznań z tego teraz rezygnuje. W imię czego? Warta z siedzibą w Grodzisku Wielkopolskim przestaje być Wartą, która historię Poznania tworzyła, począwszy od oporu wobec germanizacji z czasów przed I wojną światową, przez powstanie wielkopolskie, fundament wylany pod cały sport w Poznaniu w okresie międzywojennym aż po czasy obecne - podsumowuje. Brak stadionu to nie jedyny problem, o którym musi teraz myśleć Warta Poznań. Wciąż nie może być bowiem pewna, czy w ogóle zagra w Ekstraklasie w przyszłym sezonie. Po 27 kolejkach udaje jej się co prawda utrzymać ponad strefą spadkową, ma nad nią jednak zaledwie dwa punkty przewagi. Optymizmu nie budzi forma podopiecznych Dawida Szulczka, którzy od czterech spotkań nie są w stanie pokonać rywali i dopisali do swojego konta w tym czasie zaledwie jeden punkt. Ostatni raz dało im się wygrać 1 marca na wyjeździe z Cracovią. Kolejne spotkanie "Zieloni" rozegrają w najbliższy piątek, 12 kwietnia. O godzinie 18:00 zmierzą się w Grodzisku Wielkopolskim z Koroną Kielce.