"Decyzję podjęliśmy wspólnie z zarządem, ale bez wahania. Gdy Zagłębie Sosnowiec wyartykułowało oskarżenia pod adresem konkretnych zawodników, nawiązaliśmy z tym klubem kontakt, pytając jakie były podstawy tej decyzji. Gdy usłyszeliśmy, że papiery z prokuratury, na których pojawia się nazwisko pana Drzymonta, odsunęliśmy go od gry" - wyjaśnił włodarz "złocisto-krwistych", który nie zamyka definitywnie drzwi przed podejrzanym o korupcję piłkarzem. "Jeśli jest niewinny, to na jego miejscu, po publicznym oskarżeniu ze strony sosnowiczan, natychmiast wytoczyłbym sprawę o zniesławienie. Czekamy na wyjaśnienie sprawy. Wyjaśnienie to uniewinnienie lub wyrok" - podkreślił Klicki, który zaznaczył również, że w jego drużynie nie będzie miejsca dla piłkarzy zamieszanych w nieczyste układy. "Nawet gdyby zamieszanych było 99 procent zawodników, powinno się ich ukarać. Wina bez kary to jest zachęta. Jak będzie trzeba zagramy juniorami. Będąc między wronami, nie trzeba wcale krakać" - dodał włodarz Kolportera Korony.