Dotychczas na "Arenie Kielc" rozegrano dwa mecze tych drużyn. Oba były bardzo widowiskowe i obfitowały w piękne akcje oraz sporo goli. Kieleccy kibice liczą na to, że w piątkowy wieczór scenariusz się powtórzy. Wszystkie bilety na to spotkanie rozeszły się błyskawicznie. Wykupiono także wejściówki na sektor gości, w którym nie zasiądą jednak sympatycy Legii - nadal obowiązuje ich zakaz wyjazdowy. Miejsca w tzw. "klatce" zajmą więc miejscowi kibice. Mecz Korony z Legią ma jeden wyraźny podtekst. Obecny szkoleniowiec "złocisto-krwistych", Jacek Zieliński na Łazienkowskiej spędził ponad 15 lat. Naprzeciw Legii stanie po raz pierwszy. I od razu ma ciężkie zadanie do wykonania, bo warszawski zespół nie stracił jeszcze żadnych punktów w tym sezonie, a bramkarz Jan Mucha puścił tylko jednego gola. Trener stołecznego klubu, Jan Urban przed meczem w Kielcach ma jednak spory problem do rozwiązania. - Nie udało nam się go uratować - mówił Urban o Dicksonie Choto, który na treningu doznał urazu. Największą podporę defensywy, piłkarza rodem z Zimbawe, zastąpi ktoś z pary Jakub Rzeźniczak i Błażej Augustyn, z większym naciskiem na tego drugiego. Zieliński do dyspozycji ma niemal wszystkich zawodników, w tym najskuteczniejszego snajpera Korony, Marcina Robaka. - W Białymstoku zagrałem 45 minut, gola nie zdobyłem. Teraz nadarza się okazja, by udowodnić, że jestem w dobrej formie - zapowiada napastnik kieleckiego klubu. Korona Kielce - Legia Warszawa, piątek godz. 20.00 (transmisja w Canal Plus) Przypuszczalne składy: Korona: Mielcarz - Kuś, Hernani, Drzymont, Bednarek - Bonin, Hermes, Zganiacz, Sasin - Edi, Robak. Legia: Mucha - Rzeźniczak, Augustyn, Astiz, Kiełbowicz - Grosicki, Giza, Vuković, Roger, Edson - Chinyama. Tomasz Porębski