Propozycję gry złożył mu klub Futsal Szczecin. To kontynuator tradycji upadłej Pogoni 04 Szczecin. W nadchodzącym sezonie zespół powalczy na zapleczu futsalowej Ekstraligi. Jakub Żelepień, Interia: Skąd u pana w głowie pomysł, aby łączyć futbol z futsalem? Radosław Janukiewicz, były bramkarz klubów Ekstraklasy: To wyszło trochę przypadkowo, bo dwóch moich kolegów z Pomorzanina Nowogard gra właśnie w Futsalu Szczecin. Na początku zapytali mnie żartobliwie, czy i ja nie chciałbym spróbować. Pośmialiśmy się, ale później stwierdziłem: dlaczego nie? W futbol gram już w zasadzie półprofesjonalnie, bo Pomorzanin występuje w klasie okręgowej. Przyszedłem więc na trening Futsalu Szczecin, spodobałem się, ja też czerpię z tego satysfakcję, więc zostałem. W futsalu będzie panu łatwiej przez to, że bramki są mniejsze czy trudniej przez to, że jest większe tempo, a strzały padają często z mniejszej odległości? - Moim atutem zawsze były sytuacje jeden na jednego. Myślę, że to może mi bardzo pomóc w futsalu. Lubię bronić z nisko zawieszoną sylwetką. Pomorzanin Nowogard i Futsal Szczecin to nie wszystkie pańskie zajęcia. Oprócz tego, że sam pan gra, prowadzi pan też własną szkółkę bramkarską dla dzieci. Da się to pogodzić? - Tak, całkiem spokojnie. W Pomorzaninie trenujemy dwa razy w tygodniu, w hali będzie tak samo. Do tego mecz na trawie w sobotę i na parkiecie w niedzielę. Cieszę się, że dzięki temu będę mógł codziennie uprawiać sport, bo od małego jestem do tego przyzwyczajony. Dwa treningi tygodniowo w Pomorzaninie to było dla mnie trochę za mało. Rozmawiał Jakub Żelepień