Legia Warszawa źle weszła w rundę wiosenną sezonu 2024/2025. Na otwarcie "Wojskowi" tylko zremisowali 1:1 z Koroną Kielce, a tydzień później przegrali 0:1 z Piastem Gliwice. Rozczarowujące wyniki, a także brak zakontraktowania nowego napastnika sprawiły, że kibice stołecznych postanowili tupnąć nogą. Przy okazji sobotniego meczu z Puszczą Niepołomice przeprowadzili swoisty protest. Tuż przed pierwszym gwizdkiem rzeczonego spotkania wywiesili transparenty uderzające w zarząd klubu, po czym...opuścili trybuny. Zapowiedzieli, że wrócą po kwadransie. I faktycznie - 15 minut później zaczęli schodzić się na swoje miejsca. Akurat w tym samym czasie padła pierwsza bramka meczu. Do siatki trafił Bartosz Kapustka, poprawiając zapewne nieco humory wśród fanów. Ci zaś, kiedy już odszukali swoje krzesełka, ruszyli z dopingiem, sprawiając, że mecz zaczął przypominać potyczkę ligową, a nie podrzędny sparing. Legia - Puszcza. Zdecydowana przewaga gospodarzy Tymczasem na boisku Legia miała wyraźną przewagę. Walcząca o utrzymanie Puszcza nie potrafiła przeciwstawić się gospodarzom i rzadko kiedy opuszczała w ogóle własną połowę. Kwestią czasu wydawał się kolejny gol dla warszawian. Ten padł jeszcze w pierwszej połowie, a dokładniej - w 35. minucie. Tym razem Kewina Komara pokonał Steve Kapuadi. Wynik 2:0 utrzymał się do przerwy. Legia miała mecz pod kontrolą, a Goncalo Feio mógł być zadowolony z postawy swoich podopiecznych. Teraz warszawianom pozostawało utrzymać impet i dowieźć zwycięstwo do samego końca. Legia Warszawa w końcu wygrała w Ekstraklasie Po niespełna godzinie gry sytuacja z bardzo złej mogła przeistoczyć się z perspektywy Puszczy w fatalną. Ryoyę Morishitę faulował bowiem Artur Craciun, a sędzia pokazał mu za to przewinienie czerwoną kartkę. Obrońcę z Niepołomic uratował jednak VAR, który zmienił pierwotną decyzję arbitra. Goście pozostali więc w komplecie. Obraz gry był jednak podobny do tego z pierwszej połowy. Inicjatywa była po stronie Legii, która szukała okazji do zdobycia trzeciej bramki. Kilkukrotnie Puszcza także próbowała zagrozić "Wojskowym", ale nic konkretnego z tego nie wyszło. Legia utrzymała wynik 2:0 do końca. Tym samym stołeczni wygrali swój pierwszy mecz podczas rundy wiosennej. Za tydzień zmierzą się na wyjeździe z Radomiakiem Radom. Jakub Żelepień, Interia