Piłkarze przybyli na Plac Zamkowy wraz ze sztabem szkoleniowcem oraz właścicielem i prezesem klubu Dariuszem Mioduskim. W tym roku nie było przemarszu kibiców ze stadionu, gdyż tytuł legioniści zapewnili sobie w niedzielę w Poznaniu. Fani czekali już na Placu Zamkowym. Piłkarzy przywitali najpopularniejszą klubową piosenką: "Nie poddawaj się ukochana ma, nie poddawaj się Legio Warszawa". Po chwili niosło się gromkie "Mistrz, mistrz, Legia mistrz". Najgłośniej skandowano nazwiska bramkarza Artura Malarza i kapitana zespołu Mirosłava Radovica. Podobnie jak przed rokiem świetnie bawił się Artur Jędrzejczyk, który trzymał w race świetlną. Plac Zamkowy spowity był chmurami dymu od odpalonych rac w klubowych barwach. Piłkarze opuścili Plac Zamkowy po godz. 18, gdyż wieczorem czeka ich jeszcze udział w Gali Ekstraklasy S.A. Część fanów dalej pozostała pod Kolumną Zygmunta. Legia zdobyła 13. w historii, a trzecie z rzędu mistrzostwo kraju po niedzielnym, wyjazdowym spotkaniu ostatniej kolejki sezonu z Lechem Poznań. Mecz przy stanie 0-2 został przerwany w 77. minucie z powodu odpalenia rac dymnych i wtargnięciu na murawę sympatyków gospodarzy. Wynik został zweryfikowany jako walkower na korzyść Legii.