W Lubinie doszło do pojedynku dwóch drużyn, które są już niemal pewne utrzymania na kolejny sezon w najwyższej klasie rozgrywkowej. Pierwsza połowa należała do gospodarzy. Zagłębie często gościło pod bramką PGE GKS. Już w 4. minucie Darvydas Sernas stanął przed szansą na zdobycie gola, ale jego strzał z bliska został zablokowany. Napastnik z Litwy kilka minut później znów dał o sobie znać. Z prawego skrzydła piłkę w pole karne posłał Szymon Pawłowski. Sernas bez namysłu uderzył, ale fantastyczną interwencją popisał się Łukasz Sapela, który przeniósł piłkę nad poprzeczką. Bełchatowianie nie trzymali się kurczowo defensywny. Ich akcje wyglądały całkiem nieźle do pola karnego. Zdecydowanie brakowało ostatniego, dokładnego podania, żeby stworzyć dogodną sytuację. W 27. minucie szansę mieli gospodarze. Łukasz Hanzel uderzył bezpośrednio z rzutu wolnego z 17 metrów, ale nie trafił w bramkę. Niespełna dziesięć minut później Aleksander Ptak musiał się wykazać. Groźnym uderzeniem z dystansu popisał się Tomasz Wróbel. Bramkarz Zagłębia z najwyższym trudem odbił piłkę. Drugą połowę lepiej rozpoczęli bełchatowianie. Najpierw bliski zdobycia gola był Damian Zbozień, który strzelił z bliska, ale piłkę z linii bramkowej wybił Adrian Rakowski. W 56. minucie już nic nie uratowało Zagłębia przed stratą gola. Fantastycznie z woleja z 25 metrów strzelił Grzegorz Baran i Ptak musiał wyciągać piłkę z siatki. Gol przedniej urody! Gospodarze ruszyli do odrabiania strat. Długo ich ataki umiejętnie rozbijali obrońcy PGE GKS lub też na posterunku był Sapela. Kiedy wydawało się, że trzy punkty zainkasują goście, pod bramkę bełchatowian zapędzili się środkowi obrońcy Zagłębia Banaś i Csaba Horvath. Słowak zgrał piłkę głową do kolegi, a kapitan "Miedziowych" potężnie uderzył pod poprzeczkę. Sapela nie miał najmniejszych szans. Po meczu powiedzieli: Trener PGE GKS Bełchatów Kamil Kiereś: "Wchodząc do szatni po meczu powinniśmy sobie powiedzieć, że utrzymaliśmy się w lidze. Jednak straciliśmy bramkę i ten wywalczony punkt pewności jeszcze nam nie daje. Pierwsza połowa mogła się podobać, chociaż to Zagłębie było bliżej zdobycia bramki. Nam brakowało dokładności i dopiero z początku drugiej części meczu trzeba być zadowolonym, bo udało nam się zdobyć gola. Chcieliśmy strzelić drugiego, nie udało się, a w końcówce trochę się pogubiliśmy. Zapomnieliśmy, że wynik trzeba jeszcze obronić. Zobaczymy ile będzie warty ten punkt po zakończeniu całej kolejki". Trener KGHM Zagłębia Lubin Pavel Hapal: "Bardzo chcieliśmy dzisiaj wygrać. To się niestety nie udało, ale zdobyty punkt zapewnił nam utrzymanie w lidze i z tego jesteśmy bardzo zadowoleni. Ciężka praca piłkarzy i całego sztabu szkoleniowego przyniosła efekt. Straciliśmy bramkę po bardzo ładnym strzale z dystansu i później musieliśmy bardzo mocno walczyć. Udało się zdobyć gola i to chyba po raz trzeci w 90. minucie. To świadczy o charakterze tej drużyny, a dzisiaj dało to utrzymanie i spokojnie możemy myśleć o kolejnych spotkaniach". KGHM Zagłębie Lubin - PGE GKS Bełchatów 1-1 (0-0) Bramki: 0-1 Grzegorz Baran (56), 1-1 Adam Banaś (90+1). Żółta kartka - KGHM Zagłębie Lubin: Csaba Horvath. PGE GKS Bełchatów: Mateusz Mak, Grzegorz Fonfara. Sędzia: Tomasz Garbowski (Kluczbork). Widzów 7˙210. KGHM Zagłębie Lubin: Aleksander Ptak - Paweł Widanow, Adam Banaś, Csaba Horvath, Costa Nhamoinesu - Szymon Pawłowski, Jiri Bilek, Łukasz Hanzel, Adrian Rakowski (81. Ivan Hodur), Maciej Małkowski (63. Dawid Abwo) - Darvydas Sernas (63. Arkadiusz Woźniak). PGE GKS Bełchatów: Łukasz Sapela - Jacek Popek (79. Maciej Wilusz), Damian Zbozień, Szymon Sawala, Filip Modelski - Mateusz Mak, Grzegorz Fonfara (87. Kamil Wacławczyk), Marcin Żewłakow (87. Paweł Giel), Grzegorz Baran, Tomasz Wróbel - Dawid Nowak. Zobacz zapis relacji na żywo z meczu KGHM Zagłębie Lubin - PGE GKS Bełchatów Wyniki, terminarz i tabela T-Mobile Ekstraklasy