- Bardzo przeżywaliśmy niepowodzenie w Pucharze Polski, mamy świadomość, że nie wyszedł nam ten mecz. Szybko go jednak przeanalizowaliśmy i zamknęliśmy sprawę. Teraz czekają nas nowe wyzwania - powiedział trener Kasperczak. Szkoleniowiec Wisły przyznał, że sytuacja kadrowa w jego zespole jest niezła. - Pod znakiem zapytania stoi tylko występ Pablo Alvareza, który ma problemy zdrowotne. Jeszcze nie wiem, czy będzie mógł zagrać - powiedział Kasperczak, dodając że ma tylko dwóch kandydatów, którzy mogliby zastąpić Urugwajczyka na prawej obronie - Przemysława Burligę i Mariusza Jopa. Krakowski trener przyznał, że nie ma jeszcze gotowego składu i zastanawia się nad zestawieniem pomocy i ataku. - Nie wiem, czy Patryk Małecki zagra w ataku czy na skrzydle. Nie wiem co z Tomkiem Jirsakiem. W meczu ligowym z Lechią wszedł w trakcie drugiej połowy i świetnie spisał się w roli "jokera". W spotkaniu pucharowym, gdy grał od początku, było już gorzej - zauważył. Podobnie ma się sprawa z Andrażem Kirmem. Słoweniec ostatnio zawodzi. Sfrustrowany zmianą w sobotnim spotkaniu z Lechią nie podał trenerowi ręki tylko od razu uciekł do szatni. - Reakcje zawodników są różne, jedni są zadowoleni, drudzy mniej trzeci zawiedzeni, rozmawiałem z Kirmem to jego sprawa, aby jego gra dawała wszystkim satysfakcję. Może potrzebuje odpoczynku na jeden czy dwa mecze. W każdym razie między nami nie ma żadnego problemu - uciął sprawę Kasperczak. Wiosenne mecze wyraźnie pokazały, że Wisła nie jest dobrze przygotowana do sezonu. Zawodnikom brakuje szybkości, świeżości. W czwartek przeprowadzono pierwsze badania. - Na takie dokładniejsze będzie czas w przyszłym tygodniu, chcę wiedzieć co siedzi w organizmach zawodników - zapowiedział trener Wisły, który pytany od ocenę najbliższego rywala odparł: - Wszystkich rywali traktujemy poważnie, Polonia robi postępy, w tej chwili prezentuje dobry poziom. Można porównać ten zespół do Lechii, oczywiście oprócz tego ostatniego meczu z Piastem, w który przegrali 0-1. To był wypadek przy pracy. Na spotkanie z nami przygotują się dużo lepiej, na pewno będą świetnie umotywowani. My musimy jednak liczyć na siebie. Mamy możliwości, aby wywalczyć zwycięstwo, zwłaszcza że kilku piłkarzy wraca do zdrowia, odzyskuje rytm gry, ma coraz lepsze możliwości fizyczne. Musimy jednak uważać, ostrzeżeniem dla nas może być mecz Polonii z Legią, który bytomianie wygrali. Grzegorz Wojtowicz, Kraków CZYTAJ RÓWNIEŻ: Typerzy nie wierzą w Legię i Wisłę! Przegra Zagłębie!