W tabeli sytuacja obu drużyn była przed tym spotkaniem tak samo nieciekawa - <a href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/rozgr-polska-pko-ekstraklasa,spci,670,tab,tabele" target="_blank" rel="noreferrer noopener">Jagiellonia i Górnik miały po 25 punktów</a>, co w sytuacji zwycięstwa Korony Kielce spychało jedną z nich do strefy spadkowej. Tyle że zdecydowanie bardziej nerwowo było na Podlasiu, z wielu sygnałów z klubu można było wnioskować, że posada trenera <a class="db-object" title="Maciej Stolarczyk" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-maciej-stolarczyk,sppi,27615" data-id="27615" data-type="p">Macieja Stolarczyka </a>wisi na włosku. W Zabrzu też jest niewesoło, ale tam raczej nie reaguje się tak szybko jak w Białymstoku. Jagiellonia grała więc "o życie" trenera, ale też będzie walczyć o to w najbliższych kolejkach, bo za tydzień podejmie <a class="db-object" title="KGHM Zagłębie Lubin" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-kghm-zaglebie-lubin,spti,8093" data-id="8093" data-type="t">Zagłębie Lubin</a>, zaś po przerwie reprezentacyjnej czekają ją kolejno starcia ze: <a class="db-object" title="Stal Mielec" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-stal-mielec,spti,8096" data-id="8096" data-type="t">Stalą Mielec</a> (wyjazd), <a class="db-object" title="Lechia Gdańsk" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-lechia-gdansk,spti,8087" data-id="8087" data-type="t">Lechią Gdańsk</a> (dom) i <a class="db-object" title="Korona Kielce" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-korona-kielce,spti,8069" data-id="8069" data-type="t">Koroną Kielce </a>(wyjazd). Pierwszy test wypadł pozytywnie, co może oznaczać... kłopoty i niepokój w Zabrzu. Jedno zwycięstwo w siedmiu spotkaniach, realne zagrożenie spadkiem - tak wygląda dziś sytuacja 14-krotnego mistrza Polski. Kapitalne gole w Białymstoku. Najpierw huknął Podolski, później Nené A przecież w Białymstoku Górnik ułożył sobie to spotkanie idealnie. Po bardzo niemrawym początku z obu stron błyskiem geniuszu wykazał się w 24. minucie <a class="db-object" title="Lukas Podolski" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-lukas-podolski,sppi,19966" data-id="19966" data-type="p">Lukas Podolski</a> - wykończył akcję, która od początku zapowiadała się bardzo dobrze po zagraniu <a class="db-object" title="Anthony van den Hurk" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-anthony-van-den-hurk,sppi,27770" data-id="27770" data-type="p">Anthony'ego van den Hurka</a>, ale po wybiciu piłki za pola karne wyglądała już na straconą. I wtedy futbolówkę przejął były reprezentant Niemiec, zrobił kilka kroków w lewo, zostawił za sobą <a class="db-object" title="Michal Sáček" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-michal-sacek,sppi,1702" data-id="1702" data-type="p">Michala Sáčka</a> i kapitalnie uderzył z 18 metrów. Tyle że goście nie potrafili zadbać o to prowadzenie, bardzo szybko je stracili. Grający od niedawna w Ekstraklasie van den Hurk być może nie wiedział, że Portugalczyk <a class="db-object" title="Nene" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-nene,sppi,16614" data-id="16614" data-type="p">Nené </a>potrafi zdobywać piękne bramki z dystansu i nie atakował zbyt agresywnie rywala. Gracz Jagiellonii, choć miał około 25 metrów do bramki <a class="db-object" title="Daniel Bielica" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-daniel-bielica,sppi,11617" data-id="11617" data-type="p">Daniela Bielicy</a>, uderzył idealnie - opadająca piłka przelobowała bramkarza, choć ten stał ledwie trzy metry przed linią i w odpowiednim momencie się rzucił. Był jednak bezradny. Kluczowa sytuacja w polu karnym. Czy był faul? Interweniował VAR Ten remis nikogo teoretycznie nie satysfakcjonował, niewiele też zapowiadało, że w pierwszej połowie coś się zmieni. Aż nagle przed samą przerwą <a class="db-object" title="Jesus Imaz" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-jesus-imaz,sppi,19956" data-id="19956" data-type="p">Jesus Imaz</a> zdołał dograć piłkę na środek pola karnego, a tam <a class="db-object" title="Taras Romanczuk" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-taras-romanczuk,sppi,20334" data-id="20334" data-type="p">Taras Romanczuk</a> minimalnie szybciej dopadł do piłki niż <a class="db-object" title="Emil Bergstrom" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-emil-bergstrom,sppi,24004" data-id="24004" data-type="p">Emil Bergström</a>. Strzał pomocnika Jagiellonii był kiepski, ale pytanie dotyczyło tego, czy już po fakcie Romanczuk nie został kopnięty przez rywala. Sędzia Tomasz Kwiatkowski długo analizował tę sytuację, aż w końcu uznał, że faul był. Podyktował więc rzut karny, który dał gospodarzom prowadzenie. Nie sam strzał z 11 metrów, bo Bielica obronił uderzenie <a class="db-object" title="Marc Gual" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-marc-gual,sppi,17827" data-id="17827" data-type="p">Marca Guala</a>, ale wobec dobitki Hiszpana był już bezradny. Zmiany w Górniku Zabrze miały poprawić ofensywę. Dały jednak niewiele Zabrzanie znaleźli się w bardzo trudnej sytuacji, nie dziwiły aż trzy zmiany, których w przerwie dokonał Bartosch Gaul. Jego zespół już w pierwszej akcji po przerwie mógł zostać całkowicie pogrążony, bo w kapitalnej sytuacji w pole karnym znalazł się dość zaskakująco <a class="db-object" title="Jakub Lewicki" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-jakub-lewicki,sppi,7628" data-id="7628" data-type="p">Jakub Lewicki</a>. 17-latek też był chyba tym zaskoczony, że rywale o nim zapomnieli i fatalnie przyjął piłkę. <a href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/rozgr-polska-pko-ekstraklasa,spci,670,tab,tabele" target="_blank" rel="noreferrer noopener">Zobacz tabelę Ekstraklasy. Kto w strefie spadkowej: Jagiellonia czy Górnik?</a> Później zaś zabrzanie starali się dominować, spychać Jagiellonię w pole karne. Gospodarze dobrze się bronili, jedyne groźniejsze strzały zabrzanie oddawali po stałych fragmentach - Szymon Włodarczyk został zablokowany, Rafał Janicki główkował w sam środek. Groźniejsze były kontry Jagiellonii, coraz lepiej prezentował się Gual. Po jego uderzeniu w 61. minucie Bielica zdołał przetrzeć palcami piłkę, która opuściła boisko, choć gospodarze nawet nie dostali rzutu rożnego. Pięć minut później świetnie z linii pola karnego uderzył Lewicki, centymetry obok słupka. Im bliżej było końca meczu, tym napór zabrzan był coraz większy. W ostatnich minutach Jagiellonia już się tylko rozpaczliwie broniła, ale skutecznie. Strzał <a class="db-object" title="Erik Janža" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-erik-janza,sppi,19973" data-id="19973" data-type="p">Erika Janžy</a>, choć celny, był za lekki i za mało precyzyjny, z kolei w doliczonym czasie <a class="db-object" title="Rafał Janicki" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-rafal-janicki,sppi,19947" data-id="19947" data-type="p">Rafał Janicki</a> świetnie dośrodkował na głowę Podolskiego. Były mistrz świata też nie trafił w bramkę, choć okazja na wywalczenie remisu była znakomita. A ostatecznie punkt "Jadze" uratował młody bramkarz <a class="db-object" title="Sławomir Abramowicz" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-slawomir-abramowicz,sppi,13693" data-id="13693" data-type="p">Sławomir Abramowicz</a>, który na dwa razy w 93. minucie obronił sprytny strzał Janickiego. I po chwili gracze Jagiellonii mogli unieść ręce w górę, a zabrzanie znaleźli się w naprawdę nieciekawej sytuacji.