- Rzeczywiście, istnieje temat mojego przejścia do ŁKS-u - potwierdza portalowi INTERIA.PL Kaczmarek. - Odbyły się wstępne rozmowy, do transferu jest jeszcze daleka droga. Do przejścia do ŁKS-u Kaczmarka namawia Tomasz Wieszczycki. Jesienią w Lechii Kaczmarek tylko dwa mecze zaczynał w wyjściowej "jedenastce", dlatego trudno oczekiwać, by piłkarz otrzymał w Gdańsku propozycję przedłużenia wygasającego w czerwcu kontraktu. - Decyzji w tej sprawie mogę się spodziewać dopiero marcu lub w kwietniu, a to trochę za późno, nie zamierzam tyle czekać. Dziś moja przyszłość w Lechii stoi pod dużym znakiem zapytania. Szczerze powiedziawszy, to chciałbym jak najszybciej wiedzieć, na czym stoję. Wiele jednak wskazuje na to, że zimą poszukam sobie nowego pracodawcy - twierdzi Kaczmarek. Według naszych informacji, Lechia za 31-letniego pomocnika oczekuje 200 tysięcy złotych. ŁKS, który nie ma środków na transfery, chciałby go pozyskać za darmo. Przy alei Unii liczą więc na to, że zawodnik zimą rozwiąże kontrakt, ale póki co na to się nie zanosi. Jedynym skrzydłowym w ŁKS-ie jest na razie Jakub Kosecki. Oprócz Kaczmarka, do Łodzi ciągną Łukasza Madeja ze Śląska Wrocław.