To bez wątpienia byłby hit transferowy w dziejach polskiej piłki. Jeszcze nie zdarzyło się, żeby rodzimy piłkarz tego formatu, ciągle mający wysokie aspiracje, by kontynuować karierę na Zachodzie, zdecydował się wrócić do rodzimej ligi. Zdaniem Iwańczyka, działacze Legii pracują nad tą operacją już od kilku dni, a jej zwieńczeniem miałoby być wypożyczenie Kuby, z opcją pierwokupu.W tej chwili Błaszczykowski pozostaje związany kontraktem z VfL Wolfsburg do czerwca 2019 roku. Gdyby "Wojskowym" udało się dopiąć swego, reprezentant Polski podążyłby taką samą drogą, jaką w tym oknie transferowym przebył Artur Jędrzejczyk. Skoro stołeczny klub zdecydował się zaoferować "Jędzy" kontrakt z zarobkami na poziomie 800 tys. euro rocznie, to można tylko przypuszczać, że najlepszy polski piłkarz na Euro 2016 otrzymałby wspaniałą ofertę finansową. Tych sensacyjnych informacji nie dementuje prezes klubu Bogusław Leśnodorski, a a za kontakt z niemieckim klubem, z miasta Volkswagena, mają odpowiadać Michał Żewłakow i Dominik Ebebenge.Kuba, wciąż będący kluczowym piłkarzem w talii selekcjonera Adama Nawałki, ostatnio przeżywa trudny okres w karierze. Transfer do Wolfsburga z Borussii Dortmund nie wyszedł mu na dobre. Zagrał tylko w 10 meczach w Bundeslidze i nie zdobył żadnego gola. Statystyki pomocnika w reprezentacji Polski wyglądają dużo lepiej. Błaszczykowski z orzełkiem na piersi wystąpił w 89 meczach, w których zapisał na swoim koncie 18 bramek. AG