Białostocka Jagiellonia w niedzielne popołudnie podejmowała zespół Górnika Zabrze w ramach starcia 6. kolejki Ekstraklasy. Zabrzanie punktów potrzebują obecnie jak tlenu, bo są jedną z najsłabszych ekip tego sezonu, przynajmniej jak do tej pory. To Jagiellonia lepiej rozpoczęła niedzielne starcie. W 7. minucie długą piłkę z głębi pola dostał Jose Naranjo, który puścił sobie futbolówkę obok wychodzącego bramkarza Górnika i trafił do siatki. 10 minut później Naranjo zaliczył asystę. Świetnie wrzucił piłkę na głowę Jesusa Imaza, a gwiazdor Jagi pewnie umieścił futbolówkę w siatce. W 25. minucie gospodarze byli bliscy zdobycia trzeciego gola, ale ostatecznie Górnik wyratował się w ostatniej chwili i zdążył jeszcze wyprowadzić niezbezpieczną kontrę. Wielka zmiana w Wiśle Kraków. Padły ważne słowa Zabrzanie próbowali odgryźć się strzałami z dystansu, jak ten Lukasa Podolskiego z 33. minuty, który został jednak zablokowany. Górnik Zabrze się "odgryzł", ale nie cieszył się tym długo W końcu zabrzanie doczekali się błędu defensywy Jagiellonii. Pośliznął się i później nie sięgnął piłki Matysik, co natychmiast zostało wykorzystane przez Sebastiana Musiolika. Górnik zyskał bramkę kontaktową. Jednak chwilę później zabrzanie mogli rwać włosy z głów. Najpierw czerwoną kartkę zobaczył Kamil Lukoszek - wszystko wskazuje na to, że za uderzenie w twarz rywala. Chwilę później, podyktowany w tej sytuacji rzut wolny na bramkę pięknym uderzeniem zamienił Bartłomiej Wdowik. "Czerwień" dla Lukoszka wzbudziła spore pretensje zawodników i sztabu Górnika, ale ostatecznie były one bezskuteczne. Jagiellonia mogła po przerwie prowadzić 4-1 w 62. minucie, ale Jesus Imaz był jednak w tej sytuacji na spalonym. Co się jednak odwlecze, to nie uciecze. W 64. minucie niespełna 20-letni gracz "Jagi" Dominik Marczuk minął w polu karnym dwóch rywali, po czym uderzył przy bliższym słupku i dał gospodarzom czwartego gola. Ekipa z Białegostoku była w tym meczu bezdyskusyjnie lepsza, niezależnie od tego, że rywal długo grał w "dziesiątkę". I awansowała na fotel lidera Ekstraklasy. Andy Murray i Iga Świątek mówią jednym głosem. "To nie jest nic dobrego" Jagiellonia Białystok - Górnik Zabrze 4-1 (3-1) 1-0 Naranjo 7. 2-0 Imaz 17. 2-1 Musiolik 39. 3-1 Wdowik 45+1. 4-1 Marczuk 64. Czerwona kartka: 43 min. (Górnik)