Jagiellonia, po świetnym początku rozgrywek i odrobieniu dziesięciu minusowych punktów, w trzech ostatnich meczach zdobyła tylko dwa "oczka" i zajmuje ostatnie miejsce w tabeli. "Przygotowujemy się spokojnie i zdajemy sobie sprawę, jak istotne jest to dla nas spotkanie, po tych ostatnich meczach, gdzie nie zdobywaliśmy bramek" - powiedział trener Michał Probierz. Jak podkreśla, do Białegostoku przyjeżdża drużyna, która w tym sezonie straciła tylko jedną bramkę. "Czeka nas naprawdę ciężki pojedynek" - uważa trener Jagiellonii. Jak wyliczyli klubowi statystycy, sobotni mecz to dwudzieste oficjalne spotkanie obu drużyn. Statystyka przemawia za Legią, która wygrała dziesięć z tych spotkań, ale białostoccy kibice doskonale pamiętają mecz z marca tego roku, czyli wiosennej rundy poprzedniego sezonu, gdy Jagiellonia pokonała w Białymstoku Legię 2:1 i było to pierwsze jej zwycięstwo nad stołecznymi od 1992 roku. Formą błysnął wówczas Kamil Grosicki, za którego grę Jagiellonia musiała zresztą Legii dodatkowo zapłacić by ominąć klauzulę z umowy transferowej dawnego piłkarza stołecznej drużyny. Białostoccy kibice znowu liczą na rajdy "Grosika". A na trybunach spodziewany jest ich komplet.