Lechia w 1. kolejce nowego sezonu Ekstraklasy pokonała 1-0 Jagiellonię, a Peszko mógł zostać jednym z bohaterów. Tuż po tym, jak pojawił się na boisku wyszedł na czystą pozycję i goniący go Guilherme ratował się faulem, za co obejrzał czerwoną kartkę.Skrzydłowy Lechii jednak także nie dokończył spotkania. W doliczonym czasie gry dopuścił się bestialskiego faulu, nie licującego z godnością reprezentanta Polski. Na środku boiska bezpardonowo kopnął Novikovasa, nawet nie udając ataku na piłkę. Zdarzenie to zostało odebrane jako personalna zemsta, bowiem kibice szybko przypomnieli sobie, że na jednym z portali społecznościowych litewski skrzydłowy Jagiellonii sugerował, że to nie Peszko, a Przemysław Frankowski bardziej zasłużył na powołanie na mundial. Peszko ironicznie odpowiedział wówczas "'Lewy' mnie powołał, racja". Około godziny 13 w sobotę, czyli niecały dzień po meczu z Jagiellonią, Peszko przeprosił za swoje zachowanie za pośrednictwem Instagrama. "Chciałbym się odnieść i zarazem Przeprosić za wczorajszy faul w meczu z Jagiellonią! Frustracja która przeżywałem po fatalnych MŚ oraz krytyka jaka na mnie spadła przez ostanie tygodnie wpłynęła na mnie bardziej niż myślałem. Chciałem szybko wrócić do gry w Lechii a okazało się ze nie jestem gotowy emocjonalnie. Niektórzy odbiorą to jako zwykły wpis, jednak bardzo to przeżywam co zrobiłem. W szczególności chciałbym przeprosić Arvydas Novikovasa ,całą Jagiellonie Białystok i cała Lechię Gdansk oraz wszystkich których zawiodłem. Teraz przyjdą konsekwencje których nie potrzebowałem ale obiecuje sobie i moim kibicom ze wrócę i pokażę moje dobre cechy na boisku i poza nim. Będę pracował nad sobą żeby takie sytuacje nigdy się nie potworzyły !" - napisał Peszko [pisownia oryginalna]. WG Ekstraklasa: wyniki, tabela, terminarz, strzelcy