Do Belek Jagiellonia wyjechała 13 stycznia w 26-osobowym składzie, ale w trakcie zgrupowania mocno się zmieniał. Kontrakt z greckim PAOK Saloniki podpisał bowiem w tym czasie Karol Świderski, do cypryjskiego Apoelu Nikozja przeszedł Roman Bezjak, kontuzja wykluczyła z tego etapu przygotowań nowego prawego obrońcę Andreja Kadleca. Dojechali za to - pozyskani w tym czasie - m.in. trzej gracze Wisły Kraków: Zoran Arsenić, Martin Kosztal i Jesus Imaz. Temu ostatniemu odnowiła się jednak kontuzja i raczej nie ma szans by był gotowy do gry już 8 lutego, gdy białostoczanie zmierzą się z Miedzią. W Belek Jagiellonia rozegrała cztery mecze kontrolne z zespołami z Rosji, Czech i Ukrainy. Jej bilans, to trzy zwycięstwa i porażka. Ostatni ze sparingów, rozegrany w czwartek z Dynamem Moskwa (zwycięstwo białostoczan 2:1) był utajniony dla mediów i kibiców. Trener Jagiellonii Ireneusz Mamrot przyznał, że decyzja związana była z najbliższym meczem w ekstraklasie; już wcześniej zapowiadał, że zamierza wtedy zagrać składem zbliżonym do planowanego na spotkanie w Legnicy. "Nie chcieliśmy ułatwiać zadania przeciwnikowi" - mówił szkoleniowiec po spotkaniu z rosyjskim zespołem. "Sparingi to tylko etap przygotowań i teraz trzeba już myśleć o spotkaniu z Miedzią" - dodał. Przez kilka ostatnich dni przed wyjazdem do Legnicy Jagiellonia będzie przygotowywała się w Białymstoku, najprawdopodobniej korzystając z bocznego boiska ze sztuczną murawą na stadionie miejskim. Główna murawa jest już przygotowywana do meczu kolejnej kolejki, w której białostoczanie zmierzą się 16 lutego z Wisłą Płock. autor: Robert Fiłończuk