Kliknij, aby przejść do zapisu relacji na żywo z meczu Zapis relacji na żywo dla urządzeń mobilnych Mecz w Białymstoku zapowiadał się ciekawie, bowiem gospodarze grali ze świadomością, że wygrana pozwoli im wskoczyć na fotel lidera. Z kolei goście przyjeżdżali do wicemistrza Polski podbudowani serią trzech kolejnych zwycięstw. Pierwsza połowa zakończyła się bez bramek, mimo że piłkarze obu drużyn stworzyli sobie naprawdę sporo sytuacji podbramkowych. Spotkanie zaczęło się od przejęcia piłki przez Arvydasa Novikovasa, który pognał na bramkę Łukasza Załuski, ale mając przed sobą już jedynie golkipera, strzelił minimalnie niecelnie. W odpowiedzi Kamil Drygas posłał idealne prostopadłe podanie do Adama Buksy, ale ten przegrał pojedynek nerwów z Marianem Kelemenem. Napastnik Pogoni próbował mijać bramkarza, ale ten odważnym wyjściem z bramki zażegnał niebezpieczeństwo. Po chwili w podobnej sytuacji znalazł się Cillian Sheridan, lecz jego strzał obronił Załuska. Bardzo efektownie gola mógł strzelić Radosław Majewski, który ekwilibrystycznie uderzył z powietrza, ale znów kapitalnym refleksem błysnął Kelemen. Słowacki bramkarz sparował piłkę do boku. Złą wiadomością dla kibiców Jagiellonii był fakt, że białostoczanie już w pierwszej połowie stracili Jakuba Wójcickiego, który nabawił się kontuzji bez kontaktu z rywalem. Na boisku zmienił go Roman Bezjak, a miejsce na prawej obronie zajął Przemysław Frankowski. To tym gorsza wiadomość dla "Jagi", że inny nominalny prawy obrońca, Łukasz Burliga, dochodzi do siebie po operacji i jego występ w przyszłym tygodniu stoi pod znakiem zapytania. Tuż po przerwie to Frankowski wykorzystał swoje ofensywne umiejętności i otworzył wynik spotkania. Bardzo przytomnie w polu karnym głową zagrał do niego piłkę Martin Pospiszil, a powoływany przez Jerzego Brzęczka do reprezentacji zawodnik huknął, jak z armaty! Załuska nie miał nic do powiedzenia, 1-0 dla "Jagi". Po godzinie gry Frankowski cieszył się ze strzelenia drugiego gola, ale jak się okazało - przedwcześnie. Piłkę po strzale Frankowskiego przepuścił bowiem między nogami będący na spalonym Sheridan, który w ten sposób zmylił Załuskę. Po chwili piłka znów znalazła się w bramce, ale tym razem po przeciwnej stronie boiska. Dość łatwo futbolówkę stracił na własnej połowie Bartosz Kwiecień. Przejął ją Buksa, podał do Sebastiana Kowalczyka, który "podcinką" nad obrońcami wyprowadził Zvonimira Kożulja na znakomitą sytuację. Skrzydłowy z kilku metrów nie spudłował i było 1-1. Dziesięć minut przed końcem meczu stadion ponownie eksplodował z radości. Wprowadzony na boisko Mateusz Machaj dośrodkował na dalszy słupek, a tam zupełnie niepilnowany był Ivan Runje. Środkowy obrońca przymierzył głową i piłka wpadła do bramki! W doliczonym czasie gry raz jeszcze "Jagę" uratował niesamowity Kelemen, broniąc strzał Buksy z bliskiej odległości. Jagiellonia dzięki wygranej objęła prowadzenie w ligowej tabeli, choć wyprzedzić ją może jeszcze Legia Warszawa. Wojciech Górski Jagiellonia Białystok - Pogoń Szczecin 2-1 (0-0) Bramki: 1-0 Frankowski (48.), 1-1 Kożulj (66.), 2-1 Runje (81.) Ekstraklasa: wyniki, tabela, terminarz, strzelcy Ranking Ekstraklasy - sprawdź!