Oba zespoły dzielą w tabeli piłkarskiej Ekstraklasy tylko dwa punkty. Jagiellonia, która przed tygodniem wygrała u siebie z ŁKS Łódź 2-0, ma na koncie 23 punkty i zajmuje 7. lokatę, Piast Gliwice (remis w poprzedniej kolejce z Górnikiem Zabrze 1-1) jest trzeci i ma 25 "oczek". - Piast jest bardzo zdyscyplinowany na boisku. Oni wiedzą, kiedy należy przyspieszyć, a kiedy przystopować. Jeżeli chcemy w piątek ugrać w Gliwicach jakiekolwiek punkty, sami musimy być zdyscyplinowani taktycznie - powiedział trener Mamrot, cytowany w czwartek na oficjalnej stronie internetowej Jagiellonii. Oprócz planu taktycznego, sztab szkoleniowy Jagiellonii musi też skupić się na personaliach. Z powodu nadmiaru żółtych kartek nie zagra bowiem lider środka pola białostoczan i kapitan drużyny Taras Romanczuk. Z kolei bardzo dobrze, ale na pozycji stopera, zaprezentował się w meczu z ŁKS Bartosz Kwiecień, nominalnie właśnie defensywny pomocnik, czyli zawodnik, który mógłby w środku pola zastąpić Romanczuka. - Nie jest tajemnicą, że Taras to kluczowa postać dla naszego zespołu. Jego absencje wynikają najczęściej z kontuzji lub pauz kartkowych. Mamy jednak szeroką kadrę i to jest jedna z tych sytuacji, w których rezerwowi mogą udowodnić swoją wartość dla drużyny. Trwa rywalizacja o miejsce w wyjściowej jedenastce. Jak zastąpimy Tarasa? Podczas sparingów i treningów przygotowywaliśmy różne warianty i zobaczymy, z którego skorzystamy w piątek - mówi tajemniczo szkoleniowiec Jagiellonii. W końcówce ubiegłego sezonu w meczu grupy mistrzowskiej Piast pokonał Jagiellonię w Gliwicach 2-1. W ostatnich minutach najpierw goście doprowadzili do remisu (strzał z karnego Jesusa Imaza), potem Tomasz Jodłowiec wyprowadził gospodarzy na prowadzenie, a dwie minuty później Imaz kolejnego rzutu karnego nie wykorzystał i trzy punkty zostały w Gliwicach. Po tym meczu Piast wyszedł na pierwsze miejsce w tabeli, a na koniec sezonu zdobył mistrzostwo kraju. Mamrot zapewnia, że nie wraca do tego meczu pamięcią. - I nie sądzę, aby ktokolwiek w zespole Piasta do niego wracał. Wszyscy wiemy, że przegrywając wtedy, w tych nieprawdopodobnych okolicznościach, a później ogrywając Legię u siebie, trochę im pomogliśmy w wywalczeniu tytułu mistrzowskiego, ale nie spodziewam się żadnego rewanżu (...). W stu procentach skupiamy się na rywalizacji sportowej, bez jakichkolwiek podtekstów, a do Gliwic jedziemy po trzy punkty - dodał szkoleniowiec zespołu z Białegostoku. Mecz Piast - Jagiellonia w Gliwicach rozpocznie się w piątek o godz. 20.30. Robert Fiłończuk