Zobacz zapis relacji na żywo z meczu Jagiellonia Białystok - Legia Warszawa! Relację można było również śledzić na urządzeniach mobilnych Atmosfera przed spotkaniem było niezwykle gorąca. Jagiellonia stała przed szansą wskoczenia nawet na fotel lidera, z kolei Legia - w przypadku wygranej - wiedziała, że odskoczy reszcie stawki na znaczną odległość. W mediach od tygodnia mówiono, że to spotkanie może zdecydować o mistrzostwie Polski. Sam mecz rozpoczął się z kilkuminutowym opóźnieniem, bowiem piłkarze Legii protestowali przeciwko temu, jak potraktowani zostali ich kibice. Władze Jagiellonii zabroniły im wniesienia na stadion flag, więc fani z Warszawy uznali, że w ogóle nie pojawią się na stadionie. Jeszcze przed meczem piłkarze mistrza Polski podeszli do pustego sektora gości i bili brawo niewidzialnym kibicom. Przed meczem działo się wiele, ale pierwsza połowa... wiała nudą. Legioniści wyszli na boisko anemiczni i przed przerwą nie oddali ani jednego strzału na bramkę Mariana Kelemena. Co więcej, ich posiadanie piłki na połowie Jagiellonii należało do rzadkości. "Jaga" starała się grać szybszą piłkę, kilkukrotnie jej akcje na jeden-dwa kontakty mogły się podobać, ale jej gra kończyła się na linii pola karnego. Oddanie strzału z wypracowanej pozycji graniczyło z cudem - z siedmiu uderzeń przed przerwą celne było tylko jedno. Strzał głową Karola Świderskiego był jednak lekki i nie sprawił problemów Arkadiuszowi Malarzowi. W niecelnych uderzeniach przodował zaś Roman Bezjak, który oddawał strzały praktycznie zawsze, gdy w okolicach pola karnego miał piłkę przy nodze. Celownik Słoweńca był tak rozregulowany, że straszył nimi jedynie kibiców siedzących za bramką. Na zaskakującą zmianę w przerwie meczu zdecydował się trener Dean Klafurić. Zdjął z boiska jedynego napastnika Jarosława Niezgodę, a za niego do boju posłał defensywnego pomocnika Chrisa Philippsa. Niezgoda od pewnego czasu zmaga się z urazem, dziś na boisko wyszedł z blokadą ortopedyczną. Tuż po zmianie stron w doskonałej sytuacji znalazł się Martin Pospiszil, ale po dośrodkowaniu z lewej strony nie trafił czysto w piłkę. Pierwszą ciekawą akcję Legia przeprowadziła dopiero po godzinie gry, gdy Sebastian Szymański prostopadłym podaniem szukał w polu karnym Domagoja Antolicia. Kapitalnym wślizgiem Ivan Runje zażegnał jednak niebezpieczeństwo. Czas biegł, a jedni i drudzy wciąż nie stwarzali sobie sytuacji. Dopiero w 88. minucie rzut wolny z 18 metrów wykonywał Guilherme, ale strzelił ponad bramką. Najgroźniejszy strzał oddał w doliczonym czasie gry Bartosz Kwiecień, ale jego bomba z woleja przeleciała kilkanaście centymetrów ponad poprzeczką. Legia po tym spotkaniu ma dwa punkty przewagi nad Lechem i trzy nad Jagiellonią. Lider nie oddał w Białymstoku celnego strzału i z wyniku może być zadowolony o wiele bardziej, niż ze swojej gry. Po meczu powiedzieli: Dean Klafurić (trener Legii Warszawa): Był to dla nas bardzo ciężki mecz. Widać było, że zostawił na nas ślad finał Pucharu Polski. Uważam, że zasłużyliśmy na ten punkt zwłaszcza za naszą grę w drugiej połowie spotkania, kiedy graliśmy dużo lepiej niż w pierwszej. Punkt w takim spotkaniu jest dla nas dużym sukcesem, patrząc jak ten mecz przebiegał. Ciężko się gra z Jagiellonią na jej boisku, to dla nas bardzo trudny przeciwnik. Ireneusz Mamrot (trener Jagiellonii Białystok): Jeśli chodzi o wynik, to nie jesteśmy zadowoleni, bo naszym celem były trzy punkty i tak od początku graliśmy. Uważam, że w pierwszej połowie zdominowaliśmy Legię, natomiast szwankowało ostatnie podanie. Mieliśmy kilka sytuacji, nawet w przewadze dwa na jeden w bocznym sektorze, a podania w pole karne były niepotrzebnie grane górą i przez to nie stworzyliśmy tylu sytuacji, ile byśmy chcieli. Uważam, że z przebiegu gry zasłużyliśmy na zwycięstwo, Legia nie stworzyła sobie przez cały mecz praktycznie żadnej sytuacji, my ich na pewno mieliśmy więcej. Szkoda tych z pierwszej połowy i tej na otwarcie drugiej. Może gdyby Martin Pospisil lepiej trafił w piłkę, to by to wpadło. Również w ostatniej minucie szczęście nam nie dopisało, bo uderzenie Bartka Kwietnia na pewno było nie do obrony. - Takie jest życie, teraz musimy walczyć o trzy punkty w Poznaniu. Nie ma innego wyjścia.Wojciech Górski Jagiellonia Białystok - Legia Warszawa 0-0 Żółta kartka: Jagiellonia Białystok - Roman Bezjak. Legia Warszawa - Adam Hlousek, Inaki Astiz, Chris Philipps. Sędzia: Tomasz Musiał (Kraków). Widzów: 18 763 Jagiellonia Białystok: Marian Kelemen - Łukasz Burliga, Ivan Runje, Nemanja Mitrovic, Guilherme Sitya - Piotr Wlazło - Przemysław Frankowski (90. Dejan Lazarevic), Karol Świderski (67. Cillian Sheridan), Martin Pospisil, Arvydas Novikovas (80. Bartosz Kwiecień) - Roman Bezjak. Legia Warszawa: Arkadiusz Malarz - Marko Vesoviv, Inaki Astiz, Michał Pazdan, Adam Hlousek - William Remy, Domagoj Antolic - Sebastian Szymański, Kasper Hamalainen (72. Miroslav Radovic), Michał Kucharczyk (80. Eduardo da Silva) - Jarosław Niezgoda (46. Chris Philipps). Wyniki, terminarz i tabela grupy mistrzowskiej Ekstraklasy Wyniki, terminarz i tabela grupy spadkowej Ekstraklasy