- Rozpoczęliśmy to spotkanie naprawdę dobrze - stwierdził po meczu trener Jagiellonii, Ireneusz Mamrot. - Mając dwie-trzy takie sytuacje jakie mieliśmy musimy strzelić bramkę. Brak skuteczności był dziś naszym największym mankamentem. Po bramce Lechia osiągnęła przewagę, z której nie potrafiliśmy się otrząsnąć. Musimy być bardziej doświadczeni w środku pola, nie przerywaliśmy akcji, które zakończyły się bramkami. - Wyszliśmy zmotywowani na drugą połowę jednak potem nastąpił ewidentny błąd sędziów, którzy wpuścili wpuścili na boisko zawodnika gości, gdy my nie byliśmy na gotowi - trener Ireneusz Mamrot miał pretensje do zespołu sędziowskiego dowodzonego przez Tomasza Kwiatkowskiego z Warszawy. - Spotkało nas dziś duże rozczarowanie. Chcieliśmy bardzo wygrać, wiązaliśmy duże nadzieje z Pucharem Polski - żałował trener Mamrot. W piątek w meczu PKO BP Ekstraklasy Jagiellonię Białystok czeka jeszcze trudniejsze zadanie niż w pucharowym meczem z Lechią Gdańsk. Jagiellończycy zagrają z rozpędzonym liderem rozgrywek Lechem Poznań. - Nie obawiam się o stronę mentalną. Z tym nie będzie problemu - powiedział Ireneusz Mamrot. - Nie chcę narzekać na terminarz, ale Lech teraz nie gra, a my będziemy rozgrywać trzeci mecz w ciągu sześciu dni. Mamy niewiele czasu, to Lech jest faworytem, a my musimy jak najszybciej się zregenerować - podsumował Ireneusz Mamrot, trener Jagiellonii Białystok. Maciej Słomiński