Jagiellonia w minionej kolejce przedłużyła serię wyjazdowych porażek, przegrywając w Bełchatowie z Rakowem Częstochowa. Lepiej idzie jej w ostatnim czasie na swoim obiekcie, dwa tygodnie temu, choć dość szczęśliwie, ale jednak wygrała 4-3 z innym beniaminkiem Wartą Poznań, zdobywając decydującego gola z rzutu karnego już w doliczonym czasie gry. Sezon zakończy meczem w Białymstoku z Górnikiem. Na początku sezonu zabrzanie ograli Jagiellonię u siebie w Pucharze Polski. W piłkarskiej ekstraklasie również lepszy jest Górnik, który z 23 punktami zajmuje piąte miejsce w tabeli; Jagiellonia ma sześć punktów mniej i ósme miejsce. "Górnik to zespół, który świetnie gra na wyjazdach, dotąd przegrał chyba tylko jedno spotkanie. To pokazuje, że są bardzo dobrze zorganizowani, czekają na swoją szansę i błędy przeciwnika. W ostatnich spotkaniach widzieliśmy, że w niektórych mieli po pół sytuacji i potrafili takie starcia wygrać. To pokazuje jak są skoncentrowani. Są bardzo groźni, czekają na ten jeden moment" - tak mówił w piątek o najbliższym przeciwniku trener Zając.Na konferencji prasowej online zwracał uwagę, że Górnik gra w takim ustawieniu, że broni się całym zespołem, zaczynając od napastników. "Organizują się w specyficzny sposób, wiemy jak grają. Przygotowujemy plan na ten mecz, który pozwoli nam na poszukanie swoich szans" - mówił Zając. Trener Jagiellonii przyznał, że już od kilku kolejek ciągłym problemem jest brak stabilizacji w obronie; w niedzielnym meczu z Rakowem dwa gole padły po dość prostych błędach w obronie zakończonych faulami i rzutami karnymi, trzeci - wskutek błędów w kryciu tuż przed własną bramką. Ustawienie środka defensywy znowu było eksperymentalne, bo zagrał tylko jeden nominalny stoper Bogdan Tiru. "Nasze kłopoty rozpoczęły się przed meczem z Pogonią, kiedy do naszej szatni wkradł się wirus. Było widać po dyspozycji wielu zawodników, że coś jest nie tak. Kilka dni później już wiedzieliśmy, o co chodziło. Zdecydowane osłabienie organizmu, co było dla nas dużym problemem. Do tego doszły kontuzję i szkielet zespołu posypał się w jednym momencie, co przełożyło się na grę zespołu. Brakowało nam stabilności z tyłu. To był główny powód" - podkreślił Zając. Więcej aktualności sportowych znajdziesz na sport.interia.pl! Kliknij! Szkoleniowiec mówił, że wracający po chorobie zawodnicy starają się walczyć na boisku, ale nie są w optymalnej dyspozycji. "Zdajemy sobie sprawę, że w tym meczu też nie wszyscy będą w najlepszej dyspozycji, ale musimy wykorzystać potencjał każdego z tych zawodników. Każdy dokłada swoją cegiełkę" - dodał. "Chciałbym, żebyśmy wygrali, a jeżeli ma być wymiana ciosów, to tylko na naszą korzyść. Liczę jednak, że zagramy lepiej w obronie, wykonamy swoją pracę jak należy, a na koniec zdobędziemy o jedną bramkę więcej od rywala. Jesus Imaz i Jakov Puljic są w naprawdę dobrej formie i wierzę, że podtrzymają ją. Ja z kolei będą starał się ich w tym wspomagać" - mówił na konferencji prasowej doświadczony skrzydłowy Jagiellonii Maciej Makuszewski. Początek meczu Jagiellonia - Górnik w niedzielę, o godz. 17.30.Robert Fiłończuk ----------------------------------------------- Samochód 20-lecia na 20-lecie Interii! ZAGŁOSUJ i wygraj ponad 20 000 złotych - kliknij Zapraszamy do udziału w 5. edycji plebiscytu MotoAs. Wyjątkowej, bo związanej z 20-leciem Interii. Z tej okazji przedstawiamy 20 modeli samochodów, które budzą emocje, zachwycają swoim wyglądem oraz osiągami. Imponujący rozwój technologii nierzadko wprawia w zdumienie, a legendarne modele wzbudzają sentyment. Bądź z nami! Oddaj głos i zdecyduj, który model jest prawdziwym MotoAsem!