Cracovia do meczu w Płocku przystępowała z szansami nawet na przezimowanie na podium, potrzebowała do tego oczywiście własnego zwycięstwa, a także korzystnych rezultatów w innych meczach. Zespół Zielińskiego sam sobie nie pomógł i nie spełnił nawet pierwszego kryterium, przegrywając w Płocku po pięknym trafieniu Rafała Wolskiego. - Uczulaliśmy się przed meczem na to, że Wolski ma kapitalne uderzenie z dystansu, że trzeba odpowiednio podejść do wybloku w takich sytuacjach. Cóż, takie rzeczy się zdarzają - stwierdził po meczu Zieliński. Ekstraklasa. Jacek Zieliński o czerwonej kartce swojego piłkarza: To głupota Wolski gola zdobył w 66. minucie, więc Pasy miały jeszcze całkiem sporo czasu, by wywieźć z Płocka choćby punkt. 10 minut przed końcem drastycznie te szanse zmniejszył jednak swoim nieodpowiedzialnym zachowaniem Takuto Oshima. Japończyk niepotrzebnie wdał się w drybling, stracił piłkę, a następnie wślizgiem od tyłu sfaulował Wolskiego. Oshima miał już na koncie kartkę z początku drugiej połowy, więc sędzia nie miał wyboru i musiał wyrzucić go z boiska. - Mieliśmy możliwość odrobienia wyniku, jednak głupota, nie ma co ukrywać, głupota Takuto Oshimy spowodowała, że znaleźliśmy się w bardzo ciężkiej sytuacji. O dziwo jednak w tej ciężkiej sytuacji stworzyliśmy sobie jeszcze idealną okazję, ale Kallman nie trafił do bramki. Zwycięstwo Wisły było zasłużone - mówił wprost szkoleniowiec Cracovii. Zamiast wspomnianego wcześniej podium Pasy mogą zakończyć rundę nawet na 9. miejscu w tabeli, jeśli swoje mecze wygrają Lech Poznań i Radomiak Radom. - Mamy 25 punktów, na pewno liczyliśmy na więcej. Apetyty zespołu i kibiców były większe. Zimą postaramy się jeszcze ten zespół wzmocnić, liczymy na 2-3 strzały jakościowe, by na wiosnę iść w górę tabeli - dodał Zieliński.