- Obie strony dojrzewały do tej decyzji. Zespół potrzebuje wstrząsu, więc może osoba nowego trenera obudzi piłkarzy - powiedział Jabłoński o okolicznościach zwolnienia w "Super Expressie". - Spotkałem się z Csaplarem, przekazałem mu swoje uwagi na temat zawodników. Czeka go wiele pracy, bo sytuacja w drużynie przed ligowym spotkaniem z Groclinem nie jest zbyt wesoła - dodał Jabłoński. - W Płocku zostaję przynajmniej do końca rundy jesiennej, bo i tak teraz nie mogę podjąć pracy w żadnym innym klubie. Będę obserwował rywali Wisły, nowych piłkarzy. To wszystko jest jeszcze do ustalenia - stwierdził Jabłoński. Czeski szkoleniowiec podpisał umowę z Wisłą Płock do 2007 roku.