Hit w Białymstoku przerwany, 20 doliczonych minut. Kibice wulgarnie uderzyli w sędziego
W niedzielny wieczór doszło do niezwykle ciekawego starcia Jagiellonii Białystok z Rakowem Częstochowa, które goście wygrali 2:1 , do ostatniej chwili broniąc się przed skomasowanymi atakami "Dumy Podlasia". Spotkanie to zostanie jednak zapamiętane również z poważnych kontrowersji - potyczka została bowiem na dłuższy czas przerwana po tym, jak kibice "Jagi" wywiesili transparenty uderzające w sędziego Bartosza Frankowskiego.

2 listopada odbyły się dwa bardzo istotne w kontekście układu szczytu tabeli PKO BP Ekstraklasy spotkania. W pierwszym z nich Górnik Zabrze rozbił Arkę Gdynia 5:1, w drugim zaś Jagiellonia Białystok została pokonana na własnym terenie przez Raków Częstochowa 1:2.
Starcie "Jagi" z "Medalikami" było w wielu momentach niebywale wręcz widowiskowe, a bohaterem potyczki został Oskar Repka, autor dubletu. Po końcowym gwizdku jednak sporo mówiło się nie tylko o czysto sportowym aspekcie widowiska...
Skandal w Białymstoku, mecz został przerwany. Wulgarne hasło pod adresem Bartosza Frankowskiego
Po mniej więcej godzinie współzawodnictwa prowadzący zawody arbiter Paweł Raczkowski zdecydował się przerwać mecz w związku z transparentami, jakie pojawiły się na trybunach. Wypisano na nich hasła: "Nie ma przypadków, są tylko znaki" oraz "Frankowski mecz obstawiłeś, j****y menelu Jagiellonię przekręciłeś". Istotny jest tu kontekst.
Pierwsze hasło dotyczy niegdysiejszej afery z udziałem Bartosza Frankowskiego - ten, wespół z innym arbitrem, Tomaszem Musiałem, będąc pod wpływem alkoholu... przywłaszczył sobie znak drogowy. Obaj panowie zostali potem za to ukarani przez PZPN i UEFA. Transparent został w tym przypadku opatrzony rysunkiem sędziego z czerwonym nosem, który w jednej ręce trzyma butelkę, w drugiej znak zakazu wjazdu.
Drugie hasło było bez dwóch zdań nawiązaniem do zdarzeń z poprzedniej kolejki Ekstraklasy - "Duma Podlasia" uległa w niej Górnikowi Zabrze, a zawody prowadził Frankowski, który popełnił ogromny błąd, nie pokazując czerwonej kartki Josemie po jego faulu na Rallisie, za co został zresztą już ukarany.
20 minut dodatkowej gry, kibice nie chcieli odpuścić. Pojawił się trzeci transparent
W obliczu takiego zdarzenia na stadionie Raczkowski konsekwentnie odmawiał wznowienia meczu do momentu, aż transparenty nie zostaną zdjęte. Pierwotnie nie pomagały tu nawet rozmowy Tarasa Romanczuka z fanami, ale ostatecznie, po ponad 10 minutach, napisy zniknęły z widoku i gra mogła zacząć się na nowo.
W związku m.in. z tym skandalicznym zamieszaniem do drugiej połowy spotkania doliczono łącznie aż 20 minut. Warto nadmienić, że potem na stadionie pojawił się jeszcze jeden transparent ze zdaniem "Polscy sędziowie to k***y sprzedawczykowie", ale ten został już zignorowany przez Pawła Raczkowskiego - zapewne dlatego, że nie atakował konkretnej osoby.
Zobacz również:




![Spektakularny strzał w el. MŚ. Kibice wstali z miejsc. "Nowy Yamal" [WIDEO]](https://i.iplsc.com/000LXIJMEDRPBE4D-C401.webp)






