Historyczna afera w Ekstraklasie. Jagiellonia wydała komunikat, nie odpuścili Podolskiemu
W niedzielne popołudnie Jagiellonia przegrała na wyjeździe z Górnikiem 1:2. Sam wynik tego spotkania zszedł na dalszy plan. Wszystko przez karygodne decyzje sędziów, które ewidentnie skrzywdziły białostocki klub. Były już przeprosiny, były komunikat PZPN. Ale to nie koniec. Późną nocą Jagiellonia wydała własne oświadczenie.

Po zakończeniu pierwszej połowy meczu Górnik Zabrze - Jagiellonia Białystok na tablicy świetlnej widniał remis 1:1. Po zmianie stron obie ekipy kontynuowały rywalizację. Wydarzenie, do którego doszło w 70. minucie, mogło kompletnie odmienić losy całego spotkania.
Wówczas drużyna Adriana Siemieńca ruszyła z kontratakiem. Z piłką przy nodze środkiem boiska szarżował Dimitris Rallis. W pewnym momencie napastnik "Dumy Podlasia" tuż przed polem karnym został - dosłownie - powalony przez Josemę. W teorii sędzia Frankowski powinien podyktować dla Jagiellonii rzut wolny, a zawodnika Górnika ukarać czerwoną kartką. Ale tak się nie stało.
Zawieszenie sędziów to nie wszystko. Pokrzywdzeni domagają się wyjaśnień
Arbiter odgwizdał... faul Dawida Drachala na Marcelu Łubiku, który miał miejsce w końcowej fazie całej akcji. Po ostatnim gwizdku Bartosz Frankowski mówił: - Ta chronologia powinna finalnie doprowadzić do tego, że powinienem podyktować rzut wolny bezpośredni i powinienem ukarać zawodnika gospodarzy czerwoną kartką (...) Biorę pełną odpowiedzialność za tą decyzję, bo jestem liderem tego zespołu sędziowskiego. Bardzo przepraszam zainteresowane strony i kibiców obu drużyn za swoją pomyłkę. Jest mi niezmiernie przykro z tego powodu - stwierdził sędzia.
Oprócz tego sprawą zajął się sam Polski Związek Piłki Nożnej. "Sędziowie, którzy są odpowiedzialni za podjęcie błędnej decyzji, czasowo nie będą uwzględniani w obsadzie w rozgrywkach ligowych oraz pucharowych" - przekazano. Jak się okazuje, na tym się nie skończy.
W poniedziałek o godz. 22:31 Jagiellonia wydała swój komunikat, za pośrednictwem którego zwyczajnie domaga się wyjaśnień. "Jagiellonia Białystok informuje, że w dniu 27 października 2025 roku, skierowała pismo do Pana Marcina Szulca, Przewodniczącego Kolegium Sędziów Polskiego Związku Piłki Nożnej. W pierwszej części wystąpienia klub zwrócił się z prośbą o udostępnienie treści komunikacji pomiędzy zespołem sędziowskim prowadzącym spotkanie a zespołem VAR w trakcie oceny sytuacji z 70. minuty meczu, dotyczącej faulu Josemy na Dimitrisie Rallisie" - czytamy.
Oprócz tego drużyna Adriana Siemieńca chce wiedzieć, w jaki sposób opisana została stykowa sytuacja, w której udział brali Lukas Podolski i Oskar Pietuszewski. Kamery uchwyciły moment, kiedy to niemiecki mistrz świata uderza młodego Polaka w okolice klatki piersiowej.
"W dalszej części pisma Jagiellonia Białystok zwróciła się o przedstawienie interpretacji zdarzenia z 93. minuty, w której Lukas Podolski uderzył łokciem w głowę Oskara Pietuszewskiego. Celem wystąpienia jest uzyskanie pełnej przejrzystości w zakresie podejmowanych decyzji sędziowskich oraz dążenie do utrzymania najwyższych standardów transparentności i równego traktowania wszystkich uczestników rozgrywek. Klub działa w duchu zasad fair play, z poszanowaniem integralności rywalizacji sportowej" - podsumowała Jagiellonia.














