Hat-trick Takesure'a Chinyamy. Będzie transfer?
W marcu, po kilku latach przerwy, do Polski przyjechał były król strzelców Ekstraklasy Takesure Chinyama. Były napastnik Legii póki co zakotwiczył w znanej z zatrudniania piłkarzy z Afryki LZS Piotrówka. Doświadczony snajper ma jednak ambicje ponownej gry w najwyższej klasie rozgrywkowej. Na razie błysnął w meczu o Puchar Polski. W starciu przeciwko KS Krasiejów wszedł na boisko w drugiej połowie i zdobył trzy bramki.
Chinyama należał do najlepszych napastników na boiskach Ekstraklasy w końcówce poprzedniej dekady. W sezonie 2008/09, razem z Pawłem Brożkiem, z 19 trafieniami na koncie, był nawet królem strzelców rozgrywek. Dobrze rozwijającą się karierę zablokowała kontuzja. Pięć lat temu wyjechał do domu. Grał u siebie w Zimbabwe, a także w klubach z RPA. Od ponad miesiąca znowu jest jednak w Polsce.
- Chinyama wrócił skończyć to, co zaczął. Chcę znowu grać w Ekstraklasie - mówił Interii zaraz po przyjeździe.
Na razie zagrał w dwóch meczach LZS Piotrówka, klubu z Opolszczyzny, w którym grało i gra wielu zawodników z Czarnego Lądu. W swoim pierwszym meczu z Szombierkami Bytom (2-1) strzelił bramkę i zaliczył asystę. Jak się jednak okazało, wynik spotkania został potem zweryfikowany, jako walkower dla rywala, bo w zespole z Piotrówki oprócz Chinyamy zagrał jeszcze Martins Ekwueme, a na boisku w 3. lidze może przebywać tylko jeden piłkarz z krajów spoza Unii Europejskiej.
Po tym meczu Chinyama skupił się na nadrabianiu zaległości. Od kilku tygodni codzienne ćwiczy w Football Training Center w Zabrzu, pod okiem Leszka Dyji. To uznany ekspert od przygotowania motorycznego. Współpracują z nim reprezentanci Polski: Łukasz Piszczek i Jakub Błaszczykowski. Teraz dołączył Chinyama.
Efekty pracy już widać. W środowym meczu 1/4 Pucharu Polski edycji 2016/17 okręgu opolskiego, Piotrówka grała w Krasiejowie. Do przerwy przegrywała 0-2. Wszystko zmieniło się po przerwie. Na boisko wszedł Chinyama i zdobył trzy efektowne gole. Dzięki temu jego zespół wygrał 5-3 i w półfinale rozgrywek zmierzy się z Odrą Opole. Tymczasem Chinyama zaciska zęby i codziennie wylewa siódme poty podczas treningów z trenerem Dyją. Znowu przecież chce grać w Ekstraklasie.