- Trener długo się zastanawiał nad zestawieniem, bo na wielu pozycjach ma równorzędnych piłkarzy. Trafił jednak i ze składem, i ze zmianami - powiedział Hajto w "Przeglądzie Sportowym". - Cieszy, że dwóch naszych ściągniętych napastników strzeliło po golu, bo wielu mówiło, że ciężko nam będzie zdobywać bramki w lidze. Zaczęliśmy z wysokiego "c" i oby z meczu na mecz wyglądało to jeszcze lepiej. Oddaliśmy dzisiaj kawałek serca i myślę, że kibice powinni być zadowoleni. Byliśmy głodni powrotu do ekstraklasy i pokazaliśmy, że ona nam się należała - dodał Hajto. - Musimy stąpać twardo po ziemi. Nasz cel się nie zmienia i jest taki sam jak przed meczem, czyli utrzymanie. Nie popadamy w euforię. Pogoń to nie jest zespół z czołówki tabeli, w dodatku graliśmy u siebie. Dobrze zafunkcjonowała u nas młodzież, średni wiek i doświadczenie. Ale wiadomo, że nie w każdej kolejce tak będzie - tłumaczył Hajto.