Pierwsza połowa meczu należała do podopiecznych Stefana Białasa. W tej części gry najlepszą okazję do zdobycia gola miał Piotr Giza. Zawodnik "Pasów" oszukał obrońców gości i technicznym strzałem w długi róg starał się umieścić piłkę w siatce. Wielu kibiców widziało już piłkę w bramce, ale ta odbiła się od słupka i wyszła w pole. Po zmianie stron gra się wyrównała, ale niewiele z tego wynikało. Gracze Marka Chojnackiego rzadko atakowali, skupiając się przede wszystkim na obronie dostępu do własnej bramki. Jeden błąd defensywy ŁKS-u w drugiej minucie doliczonego czasu gry sprawił, że piłkarze Cracovii mogli cieszyć się z gola. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego na listę strzelców wpisał się Jacek Wiśniewski. Na tym jednak emocje w tym meczu się nie skończyły! W 95. minucie remis gościom uratował Tomasz Hajto, który po dośrodkowaniu z rzutu wolnego zaskoczył Cabaja strzałem głową. Kilkanaście sekund później sędzia zakończył spotkanie. "Jeden punkt w tym meczu jest dla nas porażką" - wyznał po ostatnim gwizdku sędziego wyraźnie rozgoryczony Jacek Wiśniewski. <A href="http://pilka.interia.pl/liga/1/wyn?id=11442&nr=7">Zobacz OPIS meczu</a> oraz <A href="http://pilka.interia.pl/liga/1/tab">TABELĘ Orange Ekstraklasy</a>