<a class="db-object" title="Lech Poznań" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-lech-poznan,spti,8086" data-id="8086" data-type="t">Lech Poznań</a> miał w ostatnich dniach dwie okazje, by choć przez chwilę być liderem Ekstraklasy. Nie wykorzystał ich - <a href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/ekstraklasa/news-atomowy-poczatek-a-pozniej-jeszcze-ciekawiej-hit-nie-zawiodl,nId,7107161" target="_blank" rel="noreferrer noopener">remisując 3:3 z Jagiellonią</a>, a <a href="https://sport.interia.pl/klub-cracovia/news-to-mial-byc-nowy-lider-ekstraklasy-rumuni-na-to-jednak-nie-p,nId,7115395" target="_blank" rel="noreferrer noopener">przede wszystkim 1:1 z Cracovią</a>. Dziś w starciu z <a class="db-object" title="Ruch Chorzów" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-ruch-chorzow,spti,8051" data-id="8051" data-type="t">Ruchem</a> walczył o to, by wrócić na podium, bo <a href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/ekstraklasa/news-pogon-najpierw-rzucila-sobie-klode-pod-nogi-a-pozniej-ja-prz,nId,7128867" target="_blank" rel="noreferrer noopener">wygrana Pogoni Szczecin</a> z <a class="db-object" title="MKS Puszcza Niepołomice" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-mks-puszcza-niepolomice,spti,8080" data-id="8080" data-type="t">Puszczą Niepołomice</a> go z niego zepchnęła. Ruch był już trzecim beniaminkiem, który gościł w ciągu miesiąca przy Bułgarskiej. I nie dał rady osiągnąć nic więcej niż to było dziełem ŁKS czy Puszczy. Świetny początek Lecha, Ruch zepchnięty do głębokiej defensywy. Po kwadransie zaczął jednak kąsać "Kolejorz" w poprzednich pięciu starciach na swoim stadionie zdobył po dwie bramki już w pierwszej połowie. W meczu z beniaminkiem też tak chciał, ruszył ostro na Ruch. Chorzowianie zaś ustawili zasieki złożone momentami z sześciu zawodników w jednej linii i kolejnych trzech tuż przed nimi. Każda przejęta piłka miała być kierowana do <a class="db-object" title="Daniel Szczepan" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-daniel-szczepan,sppi,19321" data-id="19321" data-type="p">Daniela Szczepana</a>, tak goście planowali rozprowadzać swoje kontry. Przez kwadrans nie mieli jednak żadnej szansy. Lech zaś mógł i powinien był objąć prowadzenie. Z rzutu wolnego w poprzeczkę trafił <a class="db-object" title="Nika Kwekweskiri" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-nika-kwekweskiri,sppi,19981" data-id="19981" data-type="p">Nika Kwekweskiri</a>, później <a class="db-object" title="Kristoffer Velde" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-kristoffer-velde,sppi,33180" data-id="33180" data-type="p">Kristoffer Velde</a> ładnie strzelił zza pola karnego, ale <a class="db-object" title="Krzysztof Kamiński" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-krzysztof-kaminski,sppi,20216" data-id="20216" data-type="p">Krzysztof Kamiński</a> zdołał futbolówkę odbić. Prosto pod nogi <a class="db-object" title="Adriel Ba Loua" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-adriel-ba-loua,sppi,18943" data-id="18943" data-type="p">Adriela Ba Loua'y</a> - Iworyjczyk powinien w takiej sytuacji trafić. Świetną paradą popisał się jednak Kamiński - to była interwencja "na refleks". Kolejna dobitka <a class="db-object" title="Mikael Ishak" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-mikael-ishak,sppi,20157" data-id="20157" data-type="p">Mikaela Ishaka </a>była już niecelna. Trzy sytuacje chorzowian, w każdej mogli zachować się lepiej. A Lech w końcu trafił Ruch przetrwał nawałnicę Lecha, a później sprawił, że poznaniacy nie mogli czuć się już tak pewnie. Kilka razy gościom udawało im się przejmować piłkę na połowie Lecha, wtedy atakowali większą liczbą piłkarzy. W 20. minucie <a class="db-object" title="Tomasz Wójtowicz" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-tomasz-wojtowicz,sppi,19756" data-id="19756" data-type="p">Tomasz Wójtowicz</a> i <a class="db-object" title="Juliusz Letniowski" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-juliusz-letniowski,sppi,19898" data-id="19898" data-type="p">Juliusz Letniowski</a> przeszkadzali sobie na dziesiątym metrze przy oddaniu strzału. Później świetną okazję miał Wójtowicz - był przed Mrozkiem i tak przyjął futbolówkę, że ta odbiła mu się od ręki. Wreszcie <a class="db-object" title="Kacper Michalski" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-kacper-michalski,sppi,11633" data-id="11633" data-type="p">Kacper Michalski</a> ograł najsłabszego w zespole Lecha przed przerwą <a class="db-object" title="Elias Andersson" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-elias-andersson,sppi,28007" data-id="28007" data-type="p">Eliasa Anderssona</a>, dośrodkował, ale strzał Szczepana został zablokowany. "Kolejorz" dostał trzy ostrzeżenia w krótkim odstępie czasu, jego defensywa nie była monolitem. Poznaniacy też znacznie gorzej radzili sobie w ataku pozycyjnym, nie było masowego ostrzału bramki Kamińskiego. Paradoksalnie jednak, właśnie w tym okresie Lech objął prowadzenie. Świetnie gospodarze rozegrali rzut wolny - <a class="db-object" title="Mikael Ishak" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-mikael-ishak,sppi,20157" data-id="20157" data-type="p">Mikael Ishak</a> dokładnie pokazywał swoim kolegom, gdzie chce dostać piłkę. I ją dostał - po dośrodkowaniu <a class="db-object" title="Jesper Karlstrom" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-jesper-karlstrom,sppi,20272" data-id="20272" data-type="p">Jespera Karlströma</a> świetnie główkował, w dalszy róg bramki. Nie było więc dwóch bramek przed przerwą, jak w starciach ze Stalą, Rakowem, Puszczą, ŁKS i Jagiellonią, ale na tę jedną poznaniacy i tak zasłużyli. Szybki drugi cios Lecha, Ruch stracił złudzenia. Kolejny beniaminek ograny w Poznaniu Ruch planował po przerwie zagrać bardziej ofensywnie, nie mógł się już dłużej bronić. Wyprowadził nawet ciekawą kontrę, zakończoną celnym strzałem <a href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-milosz-kozak,sppi,20394">Miłosza Kozaka</a>. A już po chwili przegrywał 0:2, więc marzenia o czymkolwiek raczej w tym momencie się skończyły. Goście zostali bodaj pierwszy raz w meczu skontrowani - <a class="db-object" title="Miha Blazić" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-miha-blazic,sppi,1047" data-id="1047" data-type="p">Miha Blažič</a> zagrał daleko do Ishaka, ten podprowadził atak przed bramkę, a później wyłożył futbolówkę do Velde. O powtórzeniu się sytuacji z meczu z Jagiellonią, gdy zespół z Podlasia był w stanie odrobić nawet trzy bramki, raczej nie było mowy. Beniaminek nie dysponował taką siłą w ofensywie, dopiero po 80. minucie był w stanie coś stworzyć na przedpolu bramki Mrozka. Honorowego trafienia nie wywalczył - Lech po raz trzeci w tym sezonie zakończył mecz ligowy z czystym kontem. Sam też jakoś specjalnie nie dążył do podwyższenia wyniku. Choć raz piłka wpadła do bramki Ruchu - po uderzeniu Ba Loua'y. Tyle że przed Kamińskim był jeszcze <a class="db-object" title="Filip Marchwiński" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-filip-marchwinski,sppi,19343" data-id="19343" data-type="p">Filip Marchwiński</a> - na pozycji spalonej.