<a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-polska-ekstraklasa,cid,3,sort,I" target="_blank">Ekstraklasa. Sprawdź terminarz nadchodzącego sezonu - kliknij!</a> Interia: Ekstraklasa nie ma sponsora tytularnego. Czy to oznacza, że polska ligowa piłka nie jest atrakcyjna? Grzegorz Kita: - Niektóre dane rzeczywiście mówią o tym, że liga ma słabsze wskaźniki - spada frekwencja, oglądalność, nie ma sponsora tytularnego itd. Ale Ekstraklasa to jednak marka nowoczesna, ciekawa i rozwijająca się. Poza tym bezpieczna marketingowo. - Mówiąc o bezpieczeństwie, mam na myśli to, że sponsor płaci za najwyższą klasę rozgrywkową. To nie jest sponsorowanie klubu, gdzie występuje np. ryzyko złego wyniku, spadku z ligi, konfliktów z kibicami itp. Czy brak sponsora tytularnego to problem wyłącznie spółki Ekstraklasa SA, czy także klubów? - Ten problem ma trzy płaszczyzny. Jeśli chodzi o bezpośrednie przełożenie na kluby, to podstawową sprawą jest tu kwestia finansowa. Fakt, że jedne kluby dostałyby milion, inne pół miliona złotych, ale jednak każdy miałby dodatkowy zastrzyk finansowy. - Po drugie, brak sponsora tytularnego obniża jakość marki Ekstraklasy. Na rynku jest przecież tak, że jeśli produkt jest atrakcyjny, to ktoś chce go kupić. A gdy towar pozostaje bez nabywcy, to tworzy się wrażenie, że jest on niechciany i mało interesujący. - Trzeci element jest taki "pół na pół", bo dotyczy zarówno klubów, jak i ligi jako całości. Sponsor tytularny "wchodzi" w nazwę rozgrywek, ale także rozpoczyna mnóstwo dodatkowych działań reklamowych na własną rękę, które przynoszą korzyści zarówno lidze jak i klubom. Może pan podać jakieś przykłady? - T-Mobile organizował liczne miasteczka kibicowskie i fanzony obok stadionów Ekstraklasy. Przez takie kibicowskie miasteczka przewijało się jednorazowo nawet kilkanaście tysięcy kibiców. Do tego dochodziły przeróżne oferty i konkursy dla kibiców. To wszystko znacząco podnosiło atrakcyjność oferty klubu i dnia meczowego. Liga potrzebuje zatem nowego sponsora tytularnego? - Sponsor tytularny często wspomaga swojego partnera w rozwoju. Pamiętajmy, że taki sponsor to wielka organizacja, z międzynarodowymi standardami, pomysłami i rozmachem. Dla każdego klubu możliwość występowania "obok" takiego podmiotu to bezcenna wartość. Prawda jest więc taka, że klubom powinno bardzo zależeć na tym, by nowy sponsor znalazł się możliwie szybko. Firmy z jakich branż mogą być szczególnie zainteresowane sponsorowaniem Ekstraklasy? - Ekstraklasa to interesujący produkt dla firm z branży FMCG, browarów, operatorów telekomunikacji, a także wszystkich tych, którym zależy na bardzo dużym zasięgu i szerokim dostępie do rynku konsumentów - przede wszystkim mężczyzn. Ekstraklasa to doskonała okazja, aby rozprzestrzenić nazwę swojej firmy, szybko zdobyć bardzo dużą rozpoznawalność. Polska liga stara się doganiać Europę, ale co jakiś czas - zarówno na płaszczyźnie sportowej i marketingowej - okazuje się, że Zachód nam ucieka... - To prawda. Legia Warszawa to jedyny spośród polskich klubów rodzynek, który przekroczył przychód w wysokości 100 mln złotych rocznie. Drugi na liście najbogatszych polskich klubów Lech Poznań uzyskał 65 mln zł przychodu, a taki Everton, czyli dwudziesty klub w Europie wg. rankingu Deloitte, uzyskuje przychód w wysokości prawie 150 mln euro. - Przestrzeń finansowa pomiędzy nawet średnimi klubami europejskimi a tymi grającymi w Ekstraklasie jest więc nadal ogromna. Polskie kluby muszą kreować dodatkowe przychody, robić wszystko, by zyskiwać na atrakcyjności, a w tym bardzo pomogłaby obecność sponsora tytularnego ligi. Rozmawiał Bartosz Barnaś