Polonia musiała zagrać w sobotę na pustym stadionie w Chorzowie. Był to skutek kary nałożonej przez PZPN na bytomian za zachowanie kibiców podczas 2. ligowego spotkania ... z Ruchem na tym samym obiekcie w marcu. Pierwszy mecz polonistów na wynajętym chorzowskim stadionie przyniósł niespodziewane zwycięstwo z Cracovią, tym razem było dużo gorzej. Grodziszczan w czwartek czeka rewanżowy mecz z kazachskim Tobołem Kostanaj w 2. rundzie kwalifikacji Pucharu UEFA i to z pewnością miało wpływ na personalne decyzje trenera Jacka Zielińskiego. Kibice z Bytomia nie muszą żałować, że nie zobaczyli pierwszego w historii pojedynku obu drużyn w ekstraklasie, toczonego w sparingowej atmosferze. Sytuacji podbramkowych było bardzo mało. Bramkarze rzadko mieli okazję do prezentacji swoich umiejętności. W 20. minucie bramkę dla Polonii mógł zdobyć Wolański ale chyba nie spodziewał się, że piłka po centrze Radzewicza spadnie mu na głowę. Dwie minuty później gospodarze próbowali złapać Babnicia na pozycji spalonej, nie udało się i napastnik gości znalazł się przed Żmiją. Bramkarz był szybszy. Prowadzenie Groclinowi dała ostatnia akcja przed przerwą. Dośrodkowanie Laty wykorzystał Ivanovski - "szczupakiem" posłał piłkę do siatki. W drugiej połowie poloniści bezskutecznie atakowali, nie mając pomysłu na rozpracowanie defensywy rywala. Grodziszczanie panowali na boisku i spokojnie czekali na kontrataki. Doczekali się w 72. minucie. Rezerwowy Rocki przeprowadził solową akcję, "położył" bramkarza Polonii, minął jeszcze rozpaczliwie interweniującego Jurczyka i spokojnie wtoczył piłkę do bramki. Po meczu powiedzieli trener Groclinu Jacek Zieliński: - Cieszymy się z tego zwycięstwa, było potrzebne w kontekście czwartkowego pojedynku pucharowego. Pierwsza połowa była bardzo trudna. Bramka do szatni ustawiła mecz. Po przerwie dominowaliśmy, zadecydowało nasze większe doświadczenie. Szkoda, że ten mecz był dla nikogo. W takiej atmosferze w cywilizowanym kraju nie powinny być rozgrywane mecze w najwyższej lidze. Jeszcze nie graliśmy sparingu w końcu sierpnia. trener Polonii Dariusz Fornalak: - Dostaliśmy dziś lekcję. Polegała na tym, że rywal wykorzystał takie nasze błędy, które na tym poziomie nie powinny się zdarzać. Ten pierwszy gol spowodował taką niemoc u moich, że musieliśmy ich siłą wyrzucać z szatni". Nie potrafili się odbudować w drugiej. Przestali w siebie wierzyć. Polonia Bytom - Groclin Dyskobolia Grodzisk Wlkp. 0:2 (0:1) Bramki: 0:1 Filip Ivanovski (45. głową), 0:2 Piotr Rocki (72.). Żółte kartki: Arkadiusz Sojka - Pance Kumbev. Sędzia: Adam Kajzer (Rzeszów). Mecz bez udziału publiczności. Polonia Bytom: Grzegorz Żmija - Arkadiusz Sojka, Grzegorz Jurczyk, Tomasz Sosna, Piotr Plewnia (82. Ireneusz Marcinkowski) - Janusz Wolański (74. Hubert Robaszek), Rafał Grzyb, Jacek Trzeciak, Marcin Radzewicz - Michał Zieliński, Artur Rozmus (61. Mariusz Mężyk). Groclin Dyskobolia: Sebastian Przyrowski - Vlade Lazarevski, Pance Kumbev, Tomasz Jodłowiec, Błażej Telichowski - Marek Sokołowski, Mariusz Muszalik (64. Igor Kozioł), Radosław Majewski, Jarosław Lato (86. Amadeusz Kłodawski) - Filip Ivanovski, Peter Babnic (46. Piotr Rocki). *** Gorące spięcia pod bramką! Najciekawsze sytuacje! Kontrowersje Orange Ekstraklasy! Tylko u nas! Zobacz Magazyn Ligowy. Skróty meczów możesz obejrzeć na naszych stronach, możesz też ściągnąć na telefon komórkowy!