Justyna Krupa, Interia: - Po przygodzie z Bruk-Bet Termalicą znów będzie grał pan w Polsce - teraz w Puszczy Niepołomice. Zespół ten niespodziewanie pokonał pański Bruk-Bet w zeszłym sezonie w barażach o Ekstraklasę. Muris Mesanović, nowy piłkarz Puszczy Niepołomice: - Wierzyłem, że wrócę do Ekstraklasy. Były jeszcze pewne inne zapytania od klubów z tej ligi. Rozważyłem te propozycje, które miałem i uważam, że bardzo dobrze dla mnie, że znalazłem się w Puszczy Niepołomice. Teraz jest moją ambicją, bym grał regularnie i byśmy notowali jak najwięcej punktów. Rozmawiał pan z trenerem Tomaszem Tułaczem, na jakiej pozycji najbardziej pana widzi? Wszak może pan grać nie tylko w napadzie, ale i jako ofensywny pomocnik. - Wygląda to tak, że szkoleniowiec rzeczywiście chce, bym grał w roli takiej - mniej więcej - boiskowej "dziesiątki". Na razie jestem tu krótko, zobaczymy, jak będzie w treningu. Chcę przede wszystkim pokazać trenerowi, że zasługuję na grę. W ostatnim meczu ze Stalą akurat trudno było mówić o wielkim zapotrzebowaniu na tego typu zawodnika w kreacji, ale w pierwszych meczach sezonu rzeczywiście można było dostrzec w drużynie Puszczy potrzebę wprowadzenia takiego dodatkowego ofensywnego gracza do środka pomocy. - W tym spotkaniu ze Stalą akurat trener ustawił świadomie zespół trochę defensywnie. Było dla nas ważne, by zdobyć w tym spotkaniu trzy punkty i ten cel zrealizowaliśmy. Ja na razie dopiero obserwuję, jakie mamy schematy, jak wygląda nasza gra. Polski kadrowicz transfer zostawia agentom. O Błaszczykowskim: "Miałem ciarki" Przy tym transferze do Puszczy współpracował pan z byłym piłkarzem niepołomickiego klubu Erikiem Cikosem, który rozpoczął pracę menedżerską, prawda? - Tak było. Erik Cikos dzwonił do mnie, wypytywał mnie o taką możliwość. Dogadaliśmy się i teraz jestem w Puszczy. Miałem różne opcje, ale mam też rodzinę, dwójkę dzieci. Chciałem, aby mogły tu iść do szkoły. Niepołomice są blisko Krakowa, wiemy już też, jak funkcjonuje się w Polsce. Bardzo mi się tu podoba i cieszę się, że ostatecznie tu znowu będę grał. Teraz czeka was jeden z najtrudniejszych potencjalnie meczów sezonu, czyli starcie z Legią Warszawa. Inny beniaminek, czyli Ruch Chorzów, ostatnio został przez "Wojskowych" niemalże "rozjechany". Wiadomo, swoje zrobiła szybko zanotowana przez gracza Ruchu czerwona kartka, ale mimo wszystko brakowało chorzowianom argumentów. Co zrobić, by nie podzielić ich losu? - Wierzę, że pomysł taktyczny trenera Tułacza pozwoli nam urwać Legii Warszawa punkty. Muris Mesanović: Mój najlepszy dotychczas trener? Robert Prosinecki - W karierze współpracował pan z wieloma ciekawymi trenerami. W Turcji z Robertem Prosineckim, w Slavii Praga z Jaroslavem Silhavym, obecnie selekcjonerem reprezentacji Czech. Który z nich był największym trenerskim autorytetem? - Myślę, że właśnie Prosinecki. Jako zawodnik występował przecież w Realu Madryt, Barcelonie. Z Crveną Zvezdą wygrali Puchar Europy. Muszę powiedzieć, że był to bardzo dobry człowiek i bardzo dobry szkoleniowiec. Zresztą o Silhavym mogę powiedzieć to samo. Sięgnęliśmy z nim po tytuł mistrza Czech. Szczerze muszę przyznać, że jestem zadowolony z tego, jak potoczyła się dotychczas moja kariera. Ale chcę jeszcze tutaj, w Polsce, coś zdziałać w Ekstraklasie. Wierzę, że tak właśnie będzie. Trener Tułacz pewnie na to też liczy ściągając pana do Puszczy - na duże doświadczenie. Ze Slavią grał pan przecież też w Europie, w tym w eliminacjach do Ligi Mistrzów. - Ja również wierzę, że mogę Puszczy pomóc - zarówno doświadczeniem, jak i bramkami. Ten zespół nie wygląda źle, wierzę, że jesteśmy się w stanie utrzymać w Ekstraklasie. Miałem już okazję występować w Ekstraklasie w barwach Bruk-Betu Termaliki Nieciecza i wiem, jak wyrównane są te rozgrywki, każdy tu może wygrać z każdym. Wierzę, że my też z każdą drużyną w tej lidze jesteśmy w stanie w odpowiednich okolicznościach uzyskać jakiś dorobek punktowy. Pochodzi pan ze stolicy Bośni i Hercegowiny. Na koniec kariery będzie pan planował powrót do FK Sarajewo, czy do Żeljeznicara Sarajewo? - Jeszcze nie wiem. Teraz miałem nawet dwie oferty z Bałkanów, ale chciałem jeszcze pograć za granicą. Jeśli chodzi o kluby z Sarajewa, to oba to bardzo dobre zespoły. Kibicowsko nie mam żadnych "pretensji" ani do jednych, ani do drugich. Ale bliżej mi może do Żeljeznicara. - A jak pan ocenia nową nominację na stanowisko selekcjonera kadry Bośni i Hercegowiny? Ponownie powierzono tę funkcję trenerowi Meho Kodro. - Mieliśmy ostatnio wiele problemów w reprezentacji. Nie wyszły nam te ostatnie kwalifikacje, na pewno nie graliśmy dobrze. Wierzę, że wraz z osobą nowego trenera będzie tylko lepiej. Rozmawiała: Justyna Krupa Prezes Wisły o ofercie dla reprezentanta Polski. "Jest pomysł, ciekawa opcja"