Przed mistrzostwami świata w 2010 roku FIFA, w porozumieniu z Europejskim Stowarzyszeniem Klubów (ECA), porozumiała się w sprawie rekompensat dotyczącej udziału zawodników w mistrzostwach globu. Przed mundialem w RPA osiem lat temu poszło na to z kasy Międzynarodowej Federacji Piłkarskiej 40 mln dolarów. Cztery lata temu ta pula została już zwiększona do 70 mln $, żeby teraz osiągnąć astronomiczną kwotę 209 milionów dolarów. W ten sposób, delegując graczy do poszczególnych reprezentacji, zarabiają też kluby, gdzie piłkarze na co dzień trenują i grają. FIFA bierze pod uwagę liczbę wszystkich piłkarzy, którzy znajdą się w kadrach 32 finalistów, a łącznie będzie ich 736, a także liczbę mundialowych dni. Wypłata środków liczona jest od dwóch tygodni do meczu otwarcia mistrzostw, w tym wypadku od 31 maja, do następnego dnia po odpadnięcie czy zakończeniu turnieju. W przypadku Kurzawy i Górnika sprawa jest prosta. Zabrzanie dostaną pieniądze za 29 albo 30 dni mundialowych dni zawodnika, bo z końcem czerwca kończy mu się umowa z górnośląskim klubem. Jeden dzień piłkarza na mundialu FIFA wylicza na około 8530 dolarów, tj. ok. 31 tys. złotych. W przypadku zabrzan w grę wchodzi więc niebagatelna kwota 0,9 mln złotych. Nie udało się zarobić pieniędzy na transferze, bo Kurzawa odmówił zimą przedłużenia wygasającego z końcem czerwca kontraktu, uda się zarobić na tym, że piłkarz podczas MŚ reprezentował będzie Górnika. Pieniądze na konto klubu trafią poprzez Polski Związek Piłki Nożnej. Na konto klubu z Zabrza ma też trafić 0,5 mln złotych za Wieteskę. Młodzieżowy reprezentant Polski ma wrócić do Legii, skąd trafił do Zabrza rok temu. Mistrz Polski zachował jednak prawo pierwokupu zawodnika z czego skorzysta. Wieteska już dzisiaj ma się pojawić na treningu "legionistów". Stamtąd ma być wytransferowany do francuskiego Montpellier za około 2 miliony euro. zich