Po 22 ligowych kolejkach beniaminek z Sosnowca ma na koncie 15 punktów, "Górnicy" mają ich o pięć więcej. Przed tygodniem lepiej zaprezentowała się ekipa prowadzona przez litewskiego szkoleniowca Valdasa Ivanauskasa. Mimo, że Zagłębie dwa razy przegrywało z Arką, to zdołało odwrócić szalę na swoją korzyść (3-2). Z kolei zabrzanie, po zwycięstwie na początek drugiej części rozgrywek z Wisłą Kraków (2-0), przegrali z Pogonią Szczecin (1-3). Dzisiejsze spotkanie w Zabrzu, to mecz z podtekstami, jeśli chodzi o słowackich graczy w jednej i drugiej jedenastce. Akurat zawodników zza południowej granicy nie brakuje ani w Górniku, ani w Sosnowcu. Między słupkami obu drużyn zagrają bramkarze, którzy kiedyś razem grali i trenowali w FC Nitra. Chodzi o Martina Chudego oraz Lukasza Hroszszo. Kiedy ten pierwszy trafił do zespołu z Nitry, to Hroszszo był numerem 1. Potem role się odwróciły. Dziś zagrają przeciwko sobie. Chudy spotka się też z dwójką graczy, z którymi jeszcze kilka miesięcy temu grał. Chodzi o Lukasza Greszszaka oraz Martina Totha. Cała trójka w barwach Spartaka Trnava zdobyła w poprzednim sezonie mistrzostwo Słowacji, a potem z powodzeniem grała w eliminacjach Ligi Mistrzów i fazie grupowej Ligi Europy, dopóki w Trnawie wszystko się nie rozpadło. Jest jeszcze jeden zawodnik ze słowackim paszportem, który w ostatnich dniach zakontraktowany został przez Górnika. To urodzony w Belgradzie Boris Sekulić. Być może dziś ten były kapitan Slovana Bratysława zadebiutuje w Ekstraklasie, tym bardziej, że za żółte kartki pauzuje Paweł Bochniewicz. - Na tyle, na ile będę mógł, to postaram się pomóc Górnikowi, zarówno w spotkaniach w lidze, jak i w rozgrywkach pucharowych. Cel jest jasny - pozostanie w Ekstraklasie. Nie ma jednak co daleko wybiegać w przyszłość. Trzeba się zaś koncentrować na każdym najbliższym spotkaniu. Teraz przed nami mecz z Zagłębiem. Trzeba zrobić wszystko, żeby go wygrać - podkreśla Sekulić, który w zeszłym roku dwa razy wystąpił w reprezentacji Słowacji. Początek dzisiejszego meczu na stadionie im. Ernesta Pohla o godzinie 15.30. Michał Zichlarz