Od momentu, kiedy latem ponad dwa lata temu trenerem Górnika został Marcin Brosz, 14-krotny mistrz Polski obrał kurs na młodych i utalentowanych piłkarzy, głównie z Górnego Śląska. Kiedy w składzie innych zespołów często więcej niż połowa zawodników pochodzi z zagranicy, to w Zabrzu dominują swoi. Wyjątkiem są Hiszpanie. Tych było na początku dwóch, Angulo i Suarez. Od kilku miesięcy graczem Górnika jest też Jimenez. W ostatnim meczu ze Śląskiem (2-2), to właśnie Suarez z Jimenezem wpisali się na listę strzelców. Ten pierwszy, jako nominalny środkowy obrońca ma na swoim koncie już trzy gole w tegorocznym sezonie, Jimenez dwa. Dodając do tego siedem goli Angulo, to okazuje się, że Hiszpanie z Górnika zdobyli dla zabrzan w tym sezonie aż 80 procent bramek! - Cieszyć się trzeba z tego, że wracają pewne automatyzmy. Bramka Jesusa podobna była do tej, którą zdobył w meczu z Lechem. Na plus jest też to, że Dani znowu dobrze odnajduje się w polu karnym. Znowu te nasze stałe fragmenty gry są groźne. To cieszy. Martwi natomiast to, że zbyt łatwo tracimy bramki - mówi trener Brosz.Z polskich zawodników Górnika w Ekstraklasie, bramki udało się zdobyć dotąd tylko Szymonowi Żurkowskiemu, dwa trafienia, oraz Danielowi Smudze, który trafił do bramki rywala w meczu pierwszej kolejki z Koroną Kielce, który zakończył się remisem 1-1. W Zabrzu mocno liczą, że oprócz hiszpańskich zawodników, wkrótce do siatki zaczną też trafiać inni. Bramki i punkty zabrzanom są bardzo potrzebne, bo po pierwszej części sezonu, z ledwie 13 punktami na koncie zajmują czternastą lokatę w tabeli Ekstraklasy. Warto dodać, że mniej bramek w tym sezonie od "Górników" zdobyła tylko Cracovia - 11.Zobacz wyniki, terminarz i tabelę Lotto Ekstraklasyzich