Kliknij, by przejść do zapisu relacji na żywo z meczu Górnik Zabrze - Śląsk Wrocław Zapis relacji na żywo na urządzenia mobilne z meczu Górnik - Śląsk Mecz w Zabrzu był o tyle ciekawy dla kibiców, że defensywy obu ekip pozostawiały sporo do życzenia, dzięki czemu co chwila dochodziło do bramkowych sytuacji. Pierwszą z nich zmarnował już na początku spotkania Łukasz Wolsztyński, kiedy minął już bramkarza, ale z ostrego kąta nie potrafił trafić do pustej bramki. Po chwili serie błędów popełniła defensywa Górnika, z czego skorzystał Śląsk. Najpierw Kacper Michalski popełnił błąd techniczny przy przyjęciu piłki, dzięki czemu rywale mieli aut na połowie zabrzan. Piłka szybko trafiła do Michała Chrapka, który najpierw minął Michalskiego, a potem skorzystał ze złego ustawienia Daniego Suareza i bardzo precyzyjnym strzałem umieścił piłkę w bramce. Goście nie zdążyli się jeszcze przyzwyczaić do myśli, że prowadzą, kiedy Górnik doprowadził do wyrównania. Tym razem dała o sobie znać przewrotność piłki nożnej, bowiem do siatki po rzucie rożnym trafił... Suarez, pilnowany przez właśnie Chrapka. 1-1! Zabrzanie poszli za ciosem i na przerwę schodzili z jednobramkowym prowadzeniem. Pod koniec pierwszej części wyborne podanie w pole karne posłał Kamil Zapolnik, a Jesus Jimenez wyprzedził Piotra Celebana i doszedł do piłki. Płaski strzał Hiszpana przeleciał obok nogi Jakuba Słowika i wylądował w bramce! Trener Tadeusz Pawłowski szybko zareagował na boiskowe wydarzenia i na drugą połowę zamiast Daniela Łuczaka wyszedł Arkadiusz Piech. Ta zmiana wpłynęła pozytywnie na grę wrocławian. Co prawda pierwsze dwa strzały Piecha były zupełnie niecelnie, podobnie jak uderzenie Łukasza Brozia, ale po chwili Robert Pich uczynił to, co nie udawało się napastnikowi o bardzo podobnym nazwisku. Skrzydłowy Śląska uderzył sprzed pola karnego, a piłka odbiła się od słupka i wpadła do bramki! Od tamtej pory Górnik częściej utrzymywał się przy piłce na połowie rywala, ale z jego akcji niewiele wynikało. Aktywni byli Zapolnik i Wolsztyński, lecz brakowało im opanowania pod bramką rywala. Na boisku wrzało, a piłkarze kilkukrotnie skakali sobie do gardeł. Sędzia Paweł Raczkowski nie był jednak skory, by obficie karać zawodników kartkami. Sześć minut przed końcem losy meczu mógł rozstrzygnąć Piech, ale kapitalną interwencją popisał się Loska! Chwilę później pod drugą bramką znakomicie spisał się Słowik, gdy instynktownie obronił sprytny strzał piętą Zapolnika. Remis nie jest dobrym wynikiem dla żadnej z drużyn. Obie ekipy są w dolnej części tabeli, a Górnik może nawet spaść na ostatnie miejsce. Wojciech Górski Górnik Zabrze - Śląsk Wrocław 2-2 (2-1) Bramki: 0-1 Chrapek (22.), 1-1 Suarez (26.), 2-1 Jimenez (40.), 2-2 Pich (61.). Żółta kartka - Górnik Zabrze: Dani Suarez, Szymon Matuszek, Kamil Zapolnik, Konrad Nowak. Śląsk Wrocław: Łukasz Broź, Dorde Cotra. Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa). Widzów 7 917. Górnik Zabrze: Tomasz Loska - Kacper Michalski (46. Maciej Ambrosiewicz), Dani Suarez, Paweł Bochniewicz, Daniel Liszka (69. Przemysław Wiśniewski) - Kamil Zapolnik, Szymon Matuszek, Szymon Żurkowski, Jesus Jimenez - Łukasz Wolsztyński (69. Konrad Nowak), Igor Angulo. Śląsk Wrocław: Jakub Słowik - Łukasz Broź, Piotr Celeban, Wojciech Golla, Dorde Cotra - Robert Pich, Michał Chrapek, Igors Tarasovs (83. Mateusz Radecki), Damian Gąska (76. Mateusz Cholewiak), Daniel Łuczak (46. Arkadiusz Piech) - Marcin Robak. Po meczu Górnik - Śląsk (2-2) powiedzieli: Tadeusz Pawłowski (trener Śląska Wrocław): "Myślę, że to był ciekawy mecz. Było dużo sytuacji, drużyny chciały koniecznie wygrać. Nie było kalkulacji, gry na czas, za to dużo ostrych spięć. Spotkanie tak się ułożyło, że prowadziliśmy, później przegrywaliśmy, potem remisowaliśmy. W końcówce mieliśmy dwie dobre sytuacje. Najpierw dobrze zachował się Tomasz Loska, potem gracz wybił piłkę z linii bramkowej. Widać było po moim zespole, że wykonali dziś bardzo dużo pracy. Moi podopieczni tworzyli dziś drużynę. Szczególnie widać to było, gdy na murawie dochodziło do spięć; wszyscy reagowali. Wiemy, gdzie jesteśmy, że czeka nas dużo pracy, aby było lepiej. Jednak ten punkt jest bardzo ważny. - Arkadiusz Piech nie był w rytmie meczowym, zaś w ostatnich meczach dobrze się pokazał Damian Gąska. Nie chciałem ryzykować i wpuścić od początku dwóch napastników. Liczyliśmy też na szybkość, mobilność Gąski. Powiedziałem przed meczem rezerwowym graczom, że są bardzo ważni, że na nich liczymy. Mamy bardzo wyrównaną kadrę i niuanse decydują, kto gra. Arek wszedł na drugie 45 minut i pokazał, że możemy na niego liczyć. Ciężko dywagować teraz co by było lepiej. To, że nie grał od początku Mateusz Cholewiak nie było żadną karą". Marcin Brosz (trener Górnika Zabrze): "Przed tym meczem wiedzieliśmy jaka jest sytuacja w tabeli. Przygotowaliśmy się tak, aby dziś trzy punkty zostały w Zabrzu. W 88. minucie byliśmy blisko zdobycia trzeciego gola. Jednak potem sytuację meczową miał Śląsk. Mam przed oczami jak w ostatniej minucie piłka minęła słupek naszej bramki. - Widać, że ofensywie zaczynają działać schematy treningowe. To jest plus. Znowu zaczynamy strzelać gole po stałych fragmentach gry. To cieszy. Jednak za łatwo tracimy bramki, szczególnie na naszym stadionie".Ekstraklasa: wyniki, tabela, terminarz, strzelcy Ranking Ekstraklasy - sprawdź!