W wyścigu o kolejnego zdolnego zawodnika z Polski, działacze z Florencji uprzedzili wielki Juventus i Genoę, która jeszcze kilka dni temu była skłonna zastąpić Krzysztofa Piątka zawodnikiem Górnika. Fiorentina okazała się jednak lepsza. Uprzedziła też francuskie Girondins Bordeaux, które wysłało do Zabrza swoją ofertę. Ta oscylowała w granicach 2-2,5 mln euro. Górnik chciał więcej. Ostatecznie "Viola", która słynie z tego, że stawia na zawodników z naszej części kontynentu, postawiła na swoim. Klub z Serie A już rok temu starał się o Żurkowskiego. Ofertę ponowił latem. Teraz wszystko jest już na finiszu. Za transfer swojego zawodnika zabrzanie mają otrzymać 3,7 mln euro. Z wszystkimi bonusami (ewentualna gra w kadrze, występy w pucharach), ta suma wzrośnie jeszcze do 5,1 mln euro, co czyni transfer 21-letniego młodzieżowego reprezentanta Polski jednym z najwyższych w historii Ekstraklasy. Więcej Southampton zapłacił za Jana Bednarka, 6 mln euro, a przed laty Trabzonspor za Adriana Mierzejewskiego wyłożył 5,25 mln euro. Co ważne dla Górnika, rundę wiosenną piłkarz ma jeszcze spędzić w Zabrzu. To istotne dla 14-krotnego mistrza Polski, którego w rundzie rewanżowej czeka twarda walka o utrzymanie się w gronie najlepszych. Po 20 kolejkach jedenastka z Górnego Śląska jest na przedostatnim miejscu, z 17 punktami na koncie. Na razie Żurkowski przebywa na obozie z "Górnikami" w cypryjskim Protaras. Jutro zespół prowadzony przez Marcina Brosza czeka konfrontacja z czeskim FK Teplice. Żurkowski w najbliższych dniach powinien opuścić zgrupowanie i udać się na testy medyczne do Florencji, po czym zostanie podpisana umowa, której szczegóły są ustalane. Do końca okienka transferowego w Italii zostało jeszcze sześć dni. Michał Zichlarz