Jego zespół czeka na ligowe zwycięstwo od 25 sierpnia. W ostatnim meczu Górnik przegrał z Legią w Warszawie 1-5. "Wiedzieliśmy, że sezon będzie trudny. Tak negatywnej serii nie przewidywaliśmy, ale się wydarzyła. Na pewno chcielibyśmy zdecydowanie więcej punktów, bramek, emocji. Miejsce nie jest takie, jakie byśmy chcieli" - zaznaczył szkoleniowiec. Porównał proces powstawania zespołu do budowy domu. "Najpierw postępy prac są szybko widoczne, potem przychodzi moment najtrudniejszy - wykończeniówka, której nie widać z zewnątrz. U nas jest podobnie. Idziemy do przodu, rozwijamy się, jednak wiele rzeczy trudno dostrzec. Oczywiście jesteśmy odbierani przez wyniki pierwszej drużyny. To normalne" - dodał. Zdaniem trenera pozostałe do rozegrania pięć tegorocznych spotkań może pozytywnie zmienić ocenę drużyny i wpłynie też na przebieg okienka transferowego w klubie. "Brakuje nam niewiele. Granica między punktowaniem, a niepunktowaniem jest bardzo płynna, naszym celem jest przesunąć ją w drugą stronę. Wiemy gdzie mamy duże możliwości. Systematyczna praca, skorygowanie błędów i rywalizacja na treningach muszą przynieść efekt. W szatni zadowolonych jest zawsze tylko 11 piłkarzy" - ocenił. Zabrzanie w 15 dotychczasowych ligowych spotkaniach zdobyli 16 punktów. "Wierzę głęboko, że pokażemy inne oblicze. Widzę to na treningach. Z oceną naszych ostatnich transferów bym poczekał" - zadeklarował. Nie chciał komentować internetowych dyskusji na temat swojej dymisji. "Nie ma sensu patrzeć w przeszłość, bo to nam punktów nie da. Jest analiza, co trzeba poprawić, a szansę stanowi każdy kolejny mecz" - skwitował. Zaznaczył, że stara się przekonać napastnika Igora Angulo, by zrezygnował z pewnych działań na boisku, a skupił się wyłącznie na akcjach ofensywnych. Hiszpan był królem strzelców poprzedniego sezonu z 24 trafieniami, teraz w rundzie jesiennej zdobył cztery gole. Zabrzanie po reprezentacyjnej przerwie podejmą Wisłę Płock w piątek 22 listopada o godz. 18.00 Autor: Piotr GirczysWyniki, terminarz i tabela Ekstraklasy